niedziela, 26 lutego 2012

...


Teraz ja mam nad nim władze.Uwielbiam kiedy jego wzrok ucieka przed moim,kiedy wiem,że właśnie ten moment,ta chwila należy do mnie a ja należe do niego.To dziwne im częściej cię widze tym bardziej czuje jak mi zależy a przecież zależy mi cholernie czy może zależeć mi bardziej? Zamykam oczy posród cieni,przepaści i ogromnego strachu widze Ciebie-uśmiech,dołki w policzkach,błysk w oku i czuje jak serce wali mi jak oszalałe bo przecież tylko przy tobie ogrania mnie milion uczuć-uczucia,których nigdy wcześniej nawet nie znałam.NIE umiem ich nazwać bo one nie mają nazwy to syngrom szczęścia dziś usiadł wewnątrz mnie i pije za twoje zrowie i za zdrowie naszych uśmiechów.Wiesz Ona miała racje za każdą minute obok Ciebie jestem wstanie oddać wiele,za jedną sekunde obok Ciebie -ah przecież to nieważne.To zabawne zawsze chciałam być ''idealna''' dla Ciebie dziś nie jestem idealna nawet dla siebie ale..Ale czuje,ze moge o wiele więcej niż wczoraj.Nie jestem kobietą,którą chciałam być nie jestem kobietą,którą zawsze miec chciałeś a pomimo to dziś nie uciekasz-dziś zostajesz. Pomimo,iż nie lubisz moich szerokich spodni ,pomimo,iż poprawiasz mnie kiedy coś powiem źle,pomimo,iż zawsze pytasz mnie się ''co ja w towbie widze'' -pomimo wszytsko wiem,że już dawno zamieszkałeś w moim serduchu z kamienia.To być może chore,być może oni nie bez powodu nazywają mnie wariatką.Kiedy wiem,ze moge wszytsko chce krzyczeć i dziękowac Bogu lub komukowiek kto steruje naszym życiem za to że pojawiłeś się na mojej drodze.A przecież nie masz 190cm wzrostu,nie jesteś spokojny,nie jesteś przeciwieństwem mnie,nie masz dużych ,wielkich oczów i nie lubisz kiedy się smuce a przecież taki miałbyć mój ideał-dziś opisując ideał opisuje ciebie i dopiero kiedy się na koniec uśmiecham wiem ze mówie o Tobie o dołkach w policzkach,o gigantycznym uśmiechu,o oceanicznych oczach w których nie potrafie nauczyc się pływac i dłoniach które mam ochote chwycić i uciec z Tobą lub bez ciebie ale z dłońmi gdzieś tam daleko,Gdzieś gdzie kończy się swiat a niebo jest różowo niebieskie.Pora wrócić do rzeczywistośc-ale po co skoro dziś żyje chwilą,skoro dziś mając ciebie w głowie wiem ze należe do ciebie.Nie wybaczaj,nie przepraszaj po prostu daj ponieść się emocją.Nie jest lepiej?

...


Każdego dnia skupiając się na codzienności ,na monotonii życia nie rozumiem jednego.Mianowicie czy jestem tak naiwna czy po prostu zauroczona? Wszyscy dookoła krzyczą,żebym dała sobie spokój lub abym popatrzyła na to z innej strony. On ,jemu jest kompletnie obojętne? czy tylko udaje.Moją głową miota huragan emocji,który dziś terroryzuje mi serce.Nie potrafię tego zrozumieć.Jestem Jego,przecież zawsze byłam.Słysze co do mnie mówią a pomimo to odbijam ich słowa słysząc w głowie głośne :Spierdalajcie nic o tym nie wiecie.Nie wiecie jak często mam ochotę rozbić głowę o ścianę lub o podłegę bo tak psychika gwałci mi rozum,nie wiecie jak często mam ochotę szczelić sobie w twarz mówiąc ''Ogarnij'' ,nie zdajecie sobie sprawy jak często łapie się na tym iż dzięki naszym łzą można by wypełnić nie jedną studnie -na świecie nie panowałaby susza. Nie zdajecie sobie sprawy jak często go nienawidzę a za minute kocham go jeszcze mocniej niż wczoraj,tydzień temu,miesiąc temu,rok temu. Nie potrafię o nim zapomnieć bo nie potrafie przestać codzień o nim myśleć.Oni chcą dla mnie dobrze-tak ja to wiem.I dziękuje im za to że kiedy wychodzę uśmiecham się a uśmiech jest jedynym realnym,rzeczywistym uczuciem,które czuje każdego dnia. Jestem szczęśliwa ale nie kompletna.Brakuje mi Części mnie. Jestem naiwna bo czekam,aż wróci,jestem naiwna bo czekam i znów wierze w kłamstwa,które są przecież kłamstwami -a ja uwielbiam kłamstwa. Uwielbiam wierzyć w JEGO kłamstwa...

niedziela, 19 lutego 2012

Wiara


Zimne ręce,rumieńce na policzkach,głośna muzyka w słuchawkach. Wchodzę do pokoju, rzucam płaszcz na podłogę,zamykam drzwi,klękam pod ścianą i ryczę-ryczę jak małe dziecko bo nie potrafię wytrzymać.Dziś ten chaos w głowie doprowadza mnie do szału. Proszę w myślach Boga lub kogoś kto odpowiedzialny jest za sens naszego życia by wytłumaczył mi Dlaczego? Przecież potrzebowałam zobaczyć go poraz kolejny,przecież potrzebuje go żeby przetrwać. Podchodzę do lustra -ocieram rozmazany tusz , związuje włosy, włączam muzykę tym razem tak głośno by zagłuszyć krzyczącą matkę obok w pokoju. Nie mogę spojrzeć w swoje oczy są ogarnięte strachem,są czerwone i spuchnięte-nie są moje lub po prostu się nie wyspały.Myślałam całą noc,całą noc medytowałam czy walczyć lub może się poddać.Jeśli się poddam przegram to wszystko o co tyle walczyłam jeśli będę walczyć umrę bo zabraknie mi sił.Przecież zawsze uwielbiałam ryzyko,przecież zawsze wiedziałam co zrobić.''Pani porada'' zgasła we mnie została pustka i cisza.Teraz? do kurwy teraz jesteście cicho?-głosy we mnie ucichły nie mówią nic.CO MAM ZROBIĆ? Ogromna ilość uczuć emigruje do psychiki,która stawia kolejną cegłę w murze pomiędzy sercem a psychiką.
Szafka z jego imieniem znów się otworzyła, wspomnienia znów wróciły a nieznośny ból głowy rozpierdala mnie na milion kawałków,które gwałcą mi każdy zakamarek mózgu. Enzymy odpowiedzialne za tęsknotę dziś rozlały się w moim organizmie-znów tęsknie tak strasznie tęsknie.
Tęsknota jest jak wódka,która wypala ci wnętrzności. Tęsknota jest bólem a ból jest tęsknotą.Ból jest strachem a strach jest rozczarowaniem, rozczarowanie jest niewiedza a niewiedza zgubą,zguba jest ucieczką a ucieczka sensem,sens jest bezsensem a bezsens jest zrozumieniem,zrozumienie jest iluzją którą dziś znów żyje.
Już dawno sie pogubiłam.



Tęsknota,strach,ból dalej miotają moją psychiką.Ta część mnie,którą jest On jest juz wyczerpana a pomimo wszystko poddać się nie chce-walczy o coś co tak na prawde odeszło 3 lata temu.
Tak minęły już 3 lata a ja dalej mam nadzieje.
Nadzieje która jest pustym wypełnieniem mojego życia.
Pustka jest iluzją,która wypełnia moją głowę i zabezpiecza przed samozagładą.
samozagłada jest ucieczką od śmierci
a śmierć jest ucieczką od życia.
Czy to oznacza że nadal jestem naiwnym dzieckiem w piaskownicy?
Z pewnością.
Dziś znów chodzę jak opentana wzdłuż pokoju.Nie wiem co mam zrobić z sobą i ze swoim,życiem.
Muzyka,muzyka,muzyka zawsze wyciszała moje myśli lecz dziś krzyczą ,drą morde a ja zgubiłam się wraz z jego imieniem napisanym znów w pamiętniku.Przecież już umiałam zamykać oczy i nie szukac go w ciemnej przestrzeni,przecież już umiałam płakać tylko wtedy gdy cholernie bolało mnie serce-cała nauka poszła gdzieś daleko.
Nie wiem co zrobić.To jak gra w której muszę wybrać odpowiednie drzwi by przeżyć.
Przecież już tyle razy umierałam,iz już dawno wyczerpałam normę przeciętnego śmiertelnika.
Samotność czy aby na pewno się do niej przyzwyczaiłam. Zmuszam się do trwania w czymś co jest bezsensowna historią naiwnej idiotki.
Proszę Cię zrób coś bym zrozumiałam abstrakcyjne pojęcie miłości.


..

Pusty pokój , fioletowe ściany pokoju,szklanka wódki obok mnie i pustka-pustka jaka ogarnia moje wnętrze.Nie wiem co o tym myśleć-krzyczy serce. Polubiłam już samotność a On sprawia,iż kocham ją jeszcze bardziej.Zaryzykować?-przecież zawsze uwielbiałam ryzyko.Dziś się boje-boje się ,ze toksyczna miłość pójdzie pieprzyć się z innym fagasem a ja zostanę z wymyślonym uczuciem,którego czuć nie chce.Nie chce udawać-uwielbiam kłamać ale udawać nie potrafię.Nie kręcą mnie jego słowa,nudzą mnie jego opowieści -kurwa przecież On jest mi zupełnie obojętny. Po co? Po co On zmaga się z Kobietą taką jak ja-przecież od 3 lat jestem cholernie obojętna Od 3 lat kocham idiotę,który żyje bo żyć musi.Nauczyłam się życ,tęsknota,wspomnieniami i depresją jaka dopada mnie każdego wieczoru-nauczyłam sie siedzieć na parapecie palic L&M niebieskie i pić wódkę ,nauczyłam się płakać po cichu,nauczyłam się krzyczeć cisza wszystko po to by przetrwać.Więc nie chce ryzykować-odpowiedź znalazła się sama. Nie chce uciekać a pomimo to znów to robię.
może kiedyś dorosnę ...może...


Widziałam go

To zabawne kiedy oddech przyspiesza,serce również a jedyne co widzisz to Jego oczy za,którymi tak cholernie tęskniłaś.Chciałabym zacząć od nowa chociaż jest częścią mojego organizmu muszę coś zmienić.Wieczne czekanie nie jest już tylko tęsknotą -zawiodłam zbyt wiele ludzi.Kolejna nieprzespana noc,jego oczy ,jego oddech,cały on sprawił,iż nie mogłam przestać myśleć o przyszłości.Nie umiem żyć z nim,bez niego też nie potrafię - jest wytworem mojej wyobraźni,który sprawia,ze szaleje.Jestem Opętaną egoistką zakochaną w ćpunie.
Jestem jego -przecież zawsze byłam....
Cudownie było znów poczuć Go obok siebie,
cudownie było spojrzeć w jego oceaniczne oczy i utopić się w nich kolejny raz.
Zakochałam się poraz drugi ale muszę walczyć dalej.
Przepraszam.

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...