poniedziałek, 27 lipca 2020

8 lat

Właśnie zdałam sobie sprawę,iż mój blog obchodzi 8 urodziny...
To zabawne, coś właśnie się w moim życiu kończy a jednocześnie wraca z podwójną siłą wspomnień...
Nie wiem czy tu powinnam wracać,nie wiem też czy pisanie wciąż jest częścią mnie,tą która zawsze ratowała moją duszę przed wewnętrzną zagładą...
Moje życie stało się nudne jednak wciąż tak bardzo nienawidzę własnego ja,iż przestałam czuć się potrzebna ....
Odnalazłam spokój i zrozumienie w jego ramionach,
Radość i miłość w jego oczach,
Pocieszenie i wsparcie w jego głosie i ustach, które każdego dnia utwierdzają moją zwariowaną duszę w przekonaniu iż jest na tym świecie ktoś kto każdego ranka kocha mnie tak samo mocno jak poprzedniego ...
Jednak problem jest we mnie, jak zawsze.
To ja zniszczyłam swoją silną duszę egoistycznej narkomanki ,zamieniając ją na totalnie popękaną ironię losu z rozpłakanym,porozpierdalanym na milion kawałków sercem.
Jednak mam teraz trochę czasu by zawalczyć o siebie i swoje życie.
Mam trochę czasu by znów ponaprawiać to co osłabiło moją odwagę i wiarę w lepsze jutro.
Mam trochę czasu by ocalić swoją duszę przed wewnętrzną zagładą.
Mam trochę czasu...
I muszę o tym pamiętać...

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...