czwartek, 13 sierpnia 2015

Brak mi tchu.
Jak mam zrezygnować z czegoś przez co poświęciłam wszystko wraz z wlasna godnością.
Spierdoliłam,swoje zycie,zycie najbliższych i nie potrafię nic z tym zrobić.
Chyba tesknie za swoja oaza spokoju i brakiem zmartwień ale przecież one zawsze były... Tęsknię za mamą.
Jestem niechcianym dzieckiem pierdolonego szatana.!
Dlaczego wciąż istnieje ? Gdybym tylko mogla z kims porozmawiać o tym jak kurewsko boli mnie dusza...
Zostalam sama.
Nigdy nie czułam sie bardziej samotna jak dzis.....

niedziela, 9 sierpnia 2015

To takie bezsensu...
Ciągłe wysłuchiwanie doprowadza mnie do szału...
To już nie to samo. Wolę ciszę od rozmowy,krzyk zamiast ciszy. Stałam się zagrożeniem dla samej siebie. Znów tylko szatan zna moje myśli a może jest tak samo naćpany jak moja psychiczna dusza i również nie odróżnia iluzjii od rzeczywistości. To przecież bezsensu udawać że istniejesz tak naprawdę nie żyjąc.
Już chyba wszystko co mogłam przeżyć w przyszłości przeżyłam dziś. Przestałam uciekać bo przestałam żyć...

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...