Kolejny raz straciłam wiarę w swoje istnienie...
Koeljny raz stałam na pograiczu przepaści rozpaczy a przejścia w stronę światła.Kolejny raz ''ktoś'' pojawił się w nieodpowiednim momęcie o nieodpowiednim czasie i uratował moje istnienie.Nie mam już siły trwać,nie potrafię oddychać,spać,patrzeć,czuć,myśleć i żyć.Nie potrafię funkcjonować w świecie kłamstwa,płaczu,bólu i cierpienia.Myślałam,że już mi wszystko jedno.Myślałam,że jestem niezniszczalna-myliłam się.Kolejny raz popadłam w rozpacz jakiej wcześniej nie znałam,kolejny raz zawiodłam ludzi którym na mnie zależy-kolejny raz popełniłam wewnętrzne samobójstwo,kolejny raz stwórca zadrwił ze mnie i postanowił dać mi kolejną nauczkę i udowodnić mi,że to nie ja podejmuję decyzję kiedy skońćzy się moje istnienie.Niestety.
Nie wiem już czym jest Miłość ani czy wciąż w nią wierzę ale samotność i lawina myśli spowodowały,że nie wytrzymałam.Zraniona,rozczarowana przestałam walczyć a teraz nie potrafię na siebie patrzeć.NIENAWIDZĘ swojego JA.Nienawidzę swojego życia i nienawidzę wszystkiego co mnie w nim spotkało.Nie chcę czuć już Twojego dotyku ani zapachu.Nie chcę pragnąć i wierzyć w coś co już nie istnieje.Nie chcę wracać wspomnieniami do miejsc w których byłam pozornie szczęśliwa,nie chcę płakać i czuć tak wielkiej porażki.Nie chcę,! ROZUMIESZ,KURWA-NIE CHCĘ!
Upadłam na tyle nisko,iż nie jestem wstanie niczego w sobie naprawiać.Oaza spokoju mnie męczy a biała ścieżka nie przynosi ukojenia nawet na sekundę.Poczucie bezradności WKURWIA mnie na tyle iż kolejny raz przecinam swoje żyły a wspomnienie Twoich dłoni gdzieś pomiędzy moją szyją a plecami sprawia,że mam ochotę podpalić swoje ciało i płonąć krzycząc z bólu jak bardzo nienawidzę TEGO uczucia.
Kim jeszcze będziesz pierolona narkomanko?
Kto jeszcze wyrucha cię,okłamie i splunie prosto w twarz.
Ile jeszcze razy będziesz nawinie wierzyć,że masz jakiekolwiek szanse na przetrwanie....
Idiotka.
Jutro znów się zabiję.