Wciąż brakuje mi tchu.
Wciąż próbuję każdego dnia wymazać Cię z głowy tak jakbyśmy NIGDY się nie spotkali.
Wciąż łapie się na tym,że pomimo iż nie chcę włączam Twoje głosówki-ryczę i tęsknie każda tkanką swojego ciała.
Wciąż nie potrafię pojechać nad morze bo wciąż te NIC nieznaczące miejsca należą do Ciebie.
Wciąż czuje Twój zapach i dłonie na moich policzkach.
Wciąż próbuję zrozumieć po co to było ?! Skoro poraz kolejny umieram tęskniąć za kimś kogo nie powinnam była spotkać-wciąż zastanawiam się czy wrócisz na jedną pierdoloną sekundę bym znów mogła poczuć się dobrze.Przy Tobie lubiłam samą siebie przy Tobie poraz pierwszy zapragnełam marzyć i pozwoliłam sercu bić.Przy Tobie potrafiłam śmiać się do łez i milczeć czując Twoje dłonie na moich udach.Wiem,że to nie było iluzją,którą mój rozum sobie wykreował.Wiem,że Ty też TO czułeś-niewytłumaczalne przyciąganie duszy którego żadne z nas nie rozumiało ale brneło w to dalej pomimo,iż oboje znaliśmy zakończenie.
Dziś zastanawiam się czy czasem tęsknisz.
Czy miewasz chwile kiedy oddałbyś wszystko by znów być obok i czuć się potrzebny.
Wiem,że facet którego poznałam na parkingu przed Biedronką ma piękną duszę i czuje miliony emocji,których nienawidzi a mimo to wciąż potrzebuje je czuć by żyć.
Wiem,że ten facet to złote serce oblane betonem by nikt więcej nie wbił w nie noża i nie zranił duszy,która została zraniona już zbyt mocno.
Wiem,że TO właśnie TEN facet patrzył na mnie tak że świat się zatrzymywał.
W jednej sekundzie otuleni swoimi ciałami byliśmy w swojej czasoprzestrzeni.Wiem,że też TO czułeś-to kurewskie uczucie,że spotkaliśmy się już kiedyś ...
Znów za Tobą tęsknie.
Znów myśle jak wygląda Twój świat od kiedy oboje się poddaliśmy.
Ja nie potrafię wstać rano z łóżka.
Nie mam siły oddychać,żyć i wlaczyć bo o co mam walczyć? O kolejny dzień,który zaczyna się Twoim imieniem i konczy papierosem na balkonie ze łzami w oczach błagam STWÓRCĘ lub kogokolwiek innego by pozwolił mi zobaczyć Cię poraz ostatni.
Kochałam już w swoim życiu ale TEGO wytłumaczyć nie potrafię.
Pragnę Twojej obecności jak alkoholik pragnie wódki.
Potrzebuje Ciebie jak potrzebuje tlenu a mimo to MILCZE bo wiem,że jesteś moim WSPOMNIENIEM w którym byłam SZCZĘŚLIWA będąc przy tobie.
Dziś umieram bez Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz