niedziela, 13 sierpnia 2023

Żegnam

 Nie rozumiem dlaczego pojawił się w moim życiu-by zniknąć za rogiem?

Jest jak poranna rosa,otulająca trawę-mokra ale piękna ...Próbowałam TO zrozumieć,wytłumaczyć sercu jak to się stało,że znów czuje ten ogromny ból,którego nawet dziś nie powstrzymuje...Sama sobie TO zrobiłam.Chciałam wierzyć,że wyjątkowość w Twoich oczach to coś więcej niż wyobrażenie o MIŁOŚCI w którą wciąż naiwnie wierzę pomimo ran jakie po sobie zostawia.Próbowałam,próbowałam wyjaśnić sobie jak łatwo przyszło mi Tobie zaufać jak bardzo chciałam wierzyć,że i Ty czujesz to samo.PIERDOLONA paranoja ! Za każdym razem jest tak samo-boli,rozpierdala mnie na tryliony kawałków,depta,uświadamiająć że NIE mam szansy na jakąkolwiek nadzieję-Ja Tylko nie chciałam być sama,słuchać głosów w głowie i czuć tej BEZRADOŚCI,że nie mogę zrobić NIC by Cię tu zatrzymać.

Snuję się z łożka na podłogę z podłogi na łożko jak cień-jak nic nieznaczące słowa odbijające się echem od ścian mojej oazy spokoju...Tak bardzo nie chcę TU być,tak bardzo pragnę przestać żyć-po prostu.Zbyt wiele nienawiści,zbyt wiele bólu,PŁACZ który dziś jest jedyną znaną mi melodią i BEZRADNOŚĆ,że nawet przestać żyć nie jestem wstanie....Padam na kolana,STÓWRCO-kimkolwiek jesteś zabierz mnie stąd! Spraw bym przestała oddychać,czuć,myśleć i być w tym gównie,którego dziś nie rozumiem.

Chciałam by ktoś pokochał mnie tak jak NIKT inny-naiwna.Jak można pragnąć czegoś,czego nie miało się przez całe życie.Nie chcę już istnieć ! Mam dość ! Tak bardzo dość TEGO uczucia,któego nie potrafię opisać iż dziś planuje wewnętrzne samobójstwo na każdy możliwy sposób-byle tylko się udało.Jak bardzo zjebałam swoje życie,iż KARMA tłamsi mnie za każdym razem kiedy zaczynam wierzyć,że i JA mogę żyć normalnie.Nie mogę !-PIERDOLONA idotko,to niemożliwe -całe życie nie dość dobra,nie dość doskonała,pomyłka życiowa dwojga ludzi,którzy postanowili dać mi życie.Błagałam o śmierć już tyle razy iż pewnie dziś już NIKT mnie nie słucha więc doprowadzenie się do skrajnego szaleństwa to jedyna racjonalna droga ucieczki zanim skocze w przepaść,której dziś cholernie potrzebuje.Chciałabym dziś zadzwonić do Ciebie,błagając byś pomógł mi przerwać TEN BÓL wewnątrz mnie który tym razem jest nie do wytrzymania,nie radzę sobie  już nie da się TEGO zatrzymać...

Obiecał,że mnie nie zrani ! OBIECAŁ KURWA ! A zrobił to tak mocno i tak kurewsko bezmyślnie.

Nie jestem wstanie żyć dalej,nie chcę już otwierać oczu i powtarzać sobie,że dam radę,że kiedyś będzie łatwiej a rany przestaną mi o sobie przypominać.Nie chcę kolejny raz ''zacznać od nowa'' zaciskając pięści i zagryzając wargi,zakładać maskę by nikt nie zauważył jak rozpierdala mi się życie.Nie chcę tego życia ! Nigdy go nie chciałam...BŁAGAM POZWÓL mi umrzeć.

Płacz nie przynosi ulgi.

Papierosy nie uciszają rozpaczy 

A wódka nie łagodzi BÓLU.

POZWÓL MI PRZESTAĆ ODDYCHAĆ....BŁAGAM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...