wtorek, 11 stycznia 2022

Emocjonalne zawiesznie

 Dym z papierosa muska moje zimne policzki:-Dzień dobry,kochana..Tęskniłem.Szepcze mój zawieszony w melancholi rozum.To zabawne od kilku dni nie upijam się,nie odlatuje i nie robię niczego co niszczyłoby moje wewnętrzne Ja.Od kilku dni trwam w emocjonalnym zawieszeniu broni.Przestałam analizowac,przestałam się bać -uwierzyłam?Dziś błądzę po zakamarkach swoich myśli i wiem jedno,chciałabym...Ah kurwa to tak dziecinnie banalne.Chciałabym mieć Cię każdego dnia przy sobie,poznawać uśmiech,złość i pogrążać się w wariactwie dnia codziennego..Chciałabym jednak diabeł szepczący mi dziś dość wyraźnie powtarza: ah naiwna przecież TO nie ma prawa się wydarzyć.Głupia myślisz,że załugujesz na coś więcej niż poczucie bezraności,bólu i cierpienia.Chichocząc szyderczo....Pociąg w nieznane odjedża za sekundę i albo zaryzykujesz albo wpierdolą Cię demony dnia nadzwyczajnego.Uwielbiam Twój głos,uwielbiam poczucie bezradności za każdym razem kiedy po prostu się uśmiecham.Uwielbiam poraneki odliczające dni,godziny mijające na zastanawianiu się ''a co jeśli'',minuty upływające na wyobrażaniu sobie zapachu,smaku,dotyku..Sekundy ,spierdalające tak szybko jakby czas był tylko wzorem matematycznym,którego nie jestem wstanie rozwiązać.

Ukradłeś mi duszę.

Ukradłeś emocje,marzenia,uczucia a może nawet wszystko inne co jeszcze kilka dni temu nie miało znaczenia.Bezczelnie wszedłeś butami do mojego rozumu i układasz w szufladach przeszłości tak kurewsko stanowczo iż sama zaczynam wierzyć,że gdzieś tam 200 km ode mnie jest jeszcze jakaś nadzieja-gdzieś pomiędzy oczami a sercem.Boże!Jak naiwna jestem.Wiem o tym i wiem,że pomimo bólu,który jeszcze ostatnio był tak intensywny dziś nie czuję nic co miałoby jakiekolwiek znaczenie w tej zaistniałej chwili.Widzisz co narobiłeś?! To jakieś nieporozumienie.

Totalnie mi obcy,totalie nieznany zmienia wszystko co zaplanowała śmierć dla mnie.Zmienia wszystko co zaplanowałam ja na najbliższy miesiąc.Zostałam uratowana czy jest tylko wytworem moich wybujałych fantazji nad którymi dziś również nie mam kontroli.Pisałam już wielokrotnie o TYM uczuciu jednak nigdy nie czułam TEGO co czuję dziś-nawet nie potrafię tego nazwać,nawet nie potrafię tego opisać.A co jeśli wszystko PIERDOLNIE ? Jeśli znów upadnę już się nie podniosę...To ostatnia szansa mojego isnienia-innych nie będzie.Zbyt wiele razy płakałam,zbyt wiele razy wyrywałam swoje serce by znów to robić.Odpowiedzialność jest ogromna ale mój rozum powtarza w koło do opentania ''to ostatni raz Weronika''-Ostatni raz pozwól komuś poznać wszelkie zakątki swojej głowy,serca i swoich myśli. Ostatni raz pozwól komuś wejść do swojego życia i pozwól mu zostać-jeśli tego zechce jesli nie nie zatrzymuj...KURWA kiedy ja się tak boję,boje się straty,boję się zaufania BOJĘ SIĘ tak kurewsko bardzo ..Boję się stracić bezgraniczną kontrolę bo już nie mam wpływu na to co wyczynia moje serce,już nie mam wpływu na to co ON robi z moim wczorajszym JA.

Omijam kamienice,omijam znanych mi dilerów emocji,omijam dziwkę z rogu znanej mi i Wam ulicy,omijam bar z barmanem,który przynosił mi wódkę,omijam wszystko co mogłoby mnie teraz zniszczyć.Czyż to nie jest niewytłumaczalne.

Bratnie dusze,które szukały się przez całe swoje cierpienie znalazły schronienie w internetowych słowach emocjonalnych księgarni uczuć.

Jestem Strachem,Nadzieją,Ironią.

Jestem bo Ty jesteś...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...