sobota, 25 grudnia 2021

Swięta

 Jest jakoś cicho,jakoś smutno,jakoś pusto..

Jest inaczej niż zawsze.Pusty pokój,kilka rapowych kwałków,tysiące niepotrzebnych myśli.Gdzieś pomiędzy szafą a sufitem odbija się tęsknota-jestem już zmęczona.

Zmęczona sobą,zmęczona swoimi niepotrzebnymi emocjami.

Szukam ramion,szukam słów,szukam zapachu,szukam Ciebie - i nie wiem już gdzie jesteś ani czy naprawdę istniejesz...

Zielona słuchawka.

-Potrzebuję Cię.

-Werka teraz nie mogę..

-Ja naprawdę potrzebujjjjjeeee....Rycze jak małe dzecko ,które nie może powiedzieć ani słowa...

-Kurwa ! co się stało?

Wciąż ryczę i nie jestem wstanie wytłumaczyć swojego emocjonalnego stanu duszy ale wiem jedno jeśli nie przypierdolę-nie przetrwam bitwy mojego rozumu z sercem.

-Jeśli cię tu nie będzie umrę ,nie chcę już tak żyć.Nie chcę TEGO czuć,nie chcę być wykreowanym wytworem swojej naiwnej podświadomości wiedząc,że rozpierdalam się na miliony kawałków,których nigdy nie pozbieram.Ja chcę śmierci-dziś pragnę jej o wiele bardziej,dziś pragnę jej naprawdę.

-Wytrzymasz max godzinę...Szybciej nie dam rady.

-Spróbuję.

Wiem,że to nie jest wyjście i wiem,że to nie jest rozwiązanie dla mnie i stanu mojej psychiki ale już nie mam nadzieji.Nie mam nawet wiary,że jeszcze cokolwiek może się zmienić.Szczerze? Chyba nawet nie chcę żadnej niepotrzenej zmiany bo przecież ja nie zasługuję na szczęście.

Zraniłam tak wiele ludzi,tak wiele ludzi odebrałam radośći więc cierpienie,ból,żal to inealna karma dla mojej popierdolonej duszy.

Odpalam papierosa.

Jest cicho,jest smutno.

Nienawidzę świąt.

Zaraz odnajdę ukojenie,zaraz będę uratowana,zaraz poczuję ulgę.

Wypijam szklankę wódki-dziś bez lodu.Wypijam szklankę soku pomarańczowego-zaciskam zęby.

Wyciągam magiczną substancję,połykam,padam na ziemię i czekam.Płaczę bo nie chcę się już tak czuć,nie chcę czuć tego pierdolonego gówna które mam w swoim sercu!

Znów popełniam wewnętrzne samobójstwo -tym razem ostatecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...