Siedzę w starej kuchni mojej starej oazy spokoju...
Płaczę.
Nalewam szklankę wódki,wyciągam MAGICZNĄ SUBSTANCJĘ.Ryczę jak małe naiwne dziecko,padam na kolana.
-PANIE przerwij moje ISTNIENIE.
Bez pytań,bez odpowiedzi,bez tłumaczeń - popadam w odchłań ,odchłań bólu,cierpienia,rozpaczy.
Odchłań,którą ONA nazwya śmiercią. Umieram i pragnę tego bardziej niż wczoraj,pragnę tego bardziej niż KIEDYKOLWIEK indziej.NIC już nie ma znaczenia.
Zakopuje wspomnienia,zapominam dotyk,tracę smak a gdy zamknę oczy już GO nie widzę...Wciskam DELETE na znanym profilu-zdjęcia zostały usunięte.
Przechodzę dalej.
Status został zmieniony.Uśmiecham się do siebie- w jedną sekundę przetsaliśmy istnieć.W jedną sekundę przestaliśmy mieć znaczenie.W jedną sekundę pękło mi serce a ŻYCIE przestało mieć znaczenie.
Mam tysiące myśli,tysiące słów,które teraz chciałabym wykrzyczeć tak głośno by usłyszało mnie PIEKŁO.Mam tysiące emocji,emocji,które chciałabym zwymiotować na różowy dywan mojej mamy .Tysiące wspomnień,które chciałabym utopić w szklance wódki z 5 kostkami lodu z dnia wczorajszego.
Nie chcę tęsknoty,bólu,rozpaczy.Nie chcę życia jakie teraz mam.
Będę dziś PISAĆ,pisać dzień i noc by zagłuszyć głosy w mojej głowie,będę pisać by zapomnieć,pisać by przestać czyć źal.Bedę PISAĆ byś przestał istnieć w mojej wyobraźni,marzeniach,sercu.PISAĆ byś przestał znaczyć w moim życiu cokolwiek.
ŻEGNAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz