wtorek, 5 stycznia 2016

Znów jestem sama.
Znów trzymam w dłoni szklankę wódki z 15 kostkami lodu. Znów mam ochotę na wannę magicznej substancji by tylko zniknęło to pierdolone uczucie wewnętrznej samotności.
Nie pojmuję swojego życia a może porostu znów umarłam i żyję obok siebie. To coraz bardziej przytłaczające. Czuję samotność i to ona sprawia,że nie wierzę już w nic.
Pusty pokój,cisza i pies leżący obok mnie.On także czuje mój smutek.
Znów płaczę i znów drę się sama na siebie,że nie chcę tak żyć.Znów wmawiam sobie,że dam radę SAMA ale przecież miałam już nigdy nie być sama.
Ah moja pierdolona naiwność.
Moja pierdolona wewnętrzna kurwa.
Zabawne,niby wszystko jest a jednocześnie nie ma niczego.
Potrzebuję ramion,miłości,chcę być znów kochana.
Jestem sama to kurewskie uczucie-wiedzieć,że obok ciebie nie ma nikogo.Jesteś tylko Ty,tysiąc chujowych myśli,wewnętrzne samobójstwo i strach.
Znów okrywam się kołdrą,mocno by nikt nie słyszał jak głośno płaczę a beczę tak mocno,iż słyszę tatę stojącego za drzwiami. Nie ma odwagi mnie ratować bo...
Bo mnie nie da się już uratować.
Straciłam nadzieję.
Nie mam już nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...