czwartek, 5 marca 2015

Wyciągam spod mokrej od łez poduszki telefon,wyszukuje numer,który od zawsze znam na pamięć jednak sama siebie próbuję sprawdzić.Przygryzam usta,zaciskam pięści,wciskam zieloną słuchawkę.I nagle pękam,ryczę jak małe dziecko ..
-Hallo?
Milczę.
-Hallo,Weronika.
-Tak.
-Co się dzieje? Dlaczego płaczesz?
-Zabił mnie! Wyrwał mi serce!Zabił!
-Proszę cię uspokój się,zaraz u ciebie będę.
-Nie dam rady.
-Nie płacz,wiesz,że nie lubię kiedy to robisz.
-Ja już nie mam siły.Czy naprawdę aż tyle złego wyrządziłam ? Czy aż chujowego pecha muszę mieć właśnie Ja?
-Nie masz pecha.Weronika...
Rozłączam się.
Idę do kuchni,siadam na metalowym krześle,nalewam szklankę wódki,wyciągam z kieszeni moc mojego orzeźwienia.Usypuję idealną ''ścieżkę'' przetrwania,zwijam kartkę,wciągam,wypijam szklankę wódki,ocieram łzy.Wracam do pokoju. Przeszukuję szafę,kieszenie,znajduję.!
Jest i Ona.Magiczna,zbawienie.
Połykam.
I chodź wiem,że moje serce tego nie wytrzyma,ryzykuje.
Kładę się na łóżku.Dostaję wiadomość ''Za 20 minut jestem''.
Szybkim ruchem się podnoszę,wybieram z szafy najbardziej dopasowane ciuchy,tuszuję mocno oczy,związuje włosy,kolejna szklanka wódki.
Nie przetrwam kolejnych dni.
Znów jestem nikim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...