czwartek, 5 marca 2015

Słyszę wjeżdżający na podwórko samochód,szybko łapię kurtkę,owijam szyję chustką,buty,wychodzę.Trzaskam drzwiami.Znam to dobrze, tak jest zawsze.Kręci mi się w głowie,ciało drży.
Wychodzi,uśmiech,oczy,te same.
-Boże,Weronika...
Padam przed nim.
On podnosi mnie z ziemi,ściska mocno nadgarstki,potrząsa.
-Coś ty kurwa zrobiła!.
Ściska moje ciało w tali,wrzuca na tylne siedzenie w samochodzie.Rusza.
Ja sięgam do kieszeni,wyciągam papierosa,odpalam.On się zatrzymuje.
Otwiera drzwi. Wyciąga mnie z auta,stoi naprzeciw.
-Co się dzieje ?
Nie patrzę na niego,wzruszam ramionami,płacze.
Podnosi moją oblaną łzami twarz.
-Weronika co się dzieje?Cała drżysz,jesteś nieprzytomna prawie,dzwonisz do mnie po takim czasie.Co się dzieje?
-Chcę umrzeć.
-Jesteś niepoważna !
Wzruszam ramionami.On odwraca się ja upadam.Znów mnie podnosi.
Wsadza na siedzenie w samochodzie.
Kiedy chce ruszyć.Otwieram drzwi.
Wymiotuje.
-Nie pozwolę ci na to.
-Zabij mnie albo sama się zabije.
-Bo nie wyszło ci z facetem?
-Nie,bo nie mam już siły żyć!
Chcę się rozjebać.
zajebać,
zaćpać,
zachlać,
zapierdolić !
-To byłoby zbyt proste.
-Masz coś?
-Mam tylko...
Nie zdążył skończyć zdania,kiedy ja otworzyłam tajną skrytkę.Wyciągam woreczek,wysypuje na podkład,mieszam,rozdzielam.On zatrzymuje samochód.zwijam,wciągam,oddaje.
-Nie zapomniałaś jak to się robi.Mówi z uśmiechem
Odpalam papierosa.
-Nie zapomniałam,wciąż jestem nikim .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...