czwartek, 11 grudnia 2014

-Weronika...
Słyszę gdzieś za plecami kiedy odpalam papierosa. Odwracam się i co, i widzę Jego,machającego do mnie z uśmiechem od ucha do ucha...Podchodzi do mnie,chce mnie przytulić na powitanie lecz się odsuwam .
-Co ty robisz?
-Chciałem się przywitać.
-Cześć.
Podaję mu rękę.
-Co jest?
-Jak co jest?
-Co z Tobą Weronika.?
-Musi coś ze mną być. Sory ale nie mam czasu,śpieszę się.Chcesz coś konkretnego ode mnie?
-Chce ci przestawić kogoś.
-To szybko.
Z samochodu wysiada wysoka brunetka,szczupła,z ładnym uśmiechem.
-To Ala. Moja dziewczyna.
-Cieszę się Wojtek,że kogoś poznałeś.
Cześć, Weronika.
-Dużo o Tobie słyszałam. Mówi brunetka.
-A nie powinnaś. Wybaczcie ale ja uciekam.
Odwracam się . On ściska mi ramie.
-Weronika jesteś zła?
-Na co ? Na to,że masz kobietę? Nie.
Dziewczyna odchodzi od nas.
Nie jestem.Przestałeś mieć jakiekolwiek dla mnie znaczenie. Ja też mam kogoś i naprawdę dość już mam ''przypadkowych'' spotkań z Tobą. Przestań mówić mi cześć i przestań pisać. Nie chcę cię znać rozumiesz? Tak będzie lepiej.
-Skoro tak uważasz. Jesteś jednak wredną suką.
-Naprawdę? Miło usłyszeć takie słowa własnie od ciebie.Ty jesteś wrednym chujem ... Odwracam się. Aaaa i nie bij jej bo może tego nie wytrzymać,szkoda jej ładnej twarzy. Żegnaj.
-Szczęścia ci życzę.
-Nie dziękuje, ja tobie też.
Odchodzę i czuję ulgę. Naprawdę rzygam już swoją przeszłością.Naprawdę dość mam dziwnych sytuacji z dnia dzisiejszego.Naprawdę dość mam docinek,chciwych podtekstów.
Jestem szczęśliwa.Czy tak trudno się z Tym pogodzić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...