piątek, 19 grudnia 2014

Siedzę na ławce wspomnień. Jest piątkowy,deszczowy poranek. Tęsknie za nią.
Gdzie jesteś,przyjaciółko.
Wiesz właśnie przypomniał mi się twój uśmiech i natłok słów. Właśnie przypomniała mi się wódka,którą piłyśmy w mroźne wieczory, jointy palone w wakacyjne poranki i płacz w wiosenne popołudnia.
Pamiętasz jak smakowały papierosy w dni zwierzeń? Albo jak ciężkie życie mają mrówki.
Tęsknie za słowami,uśmiechem i tym pierdolonym pozytywnym nastawieniem,każdego dnia.
Siedzę tu sama, patrzę w niebo i wiem,że nikt nigdy nie znał mnie tak dobrze jak ty.!
Widzisz tylko Ty wiedziałaś kiedy rozpierdala mi się umysł nie musiałam nic mówić.
Tylko ty wiedziałaś jak poprawić mi humor.
Tylko ty wiedziałaś kim jestem naprawdę i jak bardzo tęsknie.
Gdzie podziało się 10 lat wspólnej walki? Gdzie jesteś? Co robisz? Jak się trzymasz.?
Brakuje mi twoich opowieści o frajerach,szmatach i idiotkach,które próbowały wejść w twoje życie. Brakuje mi papierosów tu na ławce wspomnień.
Brakuje mi uśmiechu,tego prawdziwego.
Brakuje mi marzeń i planów.
Brakuje mi przyjaciółki,którą miałam a przez własną głupotę straciłam.
Przepraszam,że zawiodłam.
Przepraszam,że odeszłam.
Może powinnam teraz żyć dalej bo przecież to ja przestałam odbierać telefony i przestałam pytać co u ciebie.
Jednak brakuje mi wariatki,która rozśmieszała mnie do łez. Nie pozwoliła płakać i powtarzała,że dam sobie radę !
''Rób tak żeby tobie było dobrze'''. Pamiętasz?
Teraz pewnie powiedziałabyś '' Mówiłam,że tak będzie'' a ja mogłabym powiedzieć ''To co zapalimy''.
Pogubiłam się niezmiernie. Już nie wiem kim jestem ani co tak naprawdę powinnam zrobić,by być,żyć i marzyć.
Wiesz,każdego wieczoru trzymam w dłoni telefon z wybranym numerem do ciebie. Jednak za każdym razem boję się zadzwonić.
Nie wiem co mam ci powiedzieć.
Nie wiem czy Przepraszam jest odpowiednie.
Nie wiem czy zrozumiesz jak bardzo ci Dziękuje.
To przecież ty uratowałaś mnie przed wewnętrzną zagładą.
To z Tobą koncerty i spacery po Szczecinie były najlepsze i to z Tobą chciało mi się marzyć.
Dziś beczę każdego wieczoru bo nie wiem jak sobie radzisz.
Dziś siedzę i zastanawiam się gdzie popełniłyśmy błąd. Bo przecież miało być inaczej, lepiej.
Najlepiej.
To wszystko to jakaś pierdolona PARANOJA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...