poniedziałek, 24 listopada 2014

-Przestaję to łykać.Trzymaj.
-Że co kurwa.? Wera to już kolejny raz.
-Trudno tym razem chcę wygrać.
-Wiesz dobrze,że sama nie dasz rady.
-Dam! I może nie jestem już sama?
-Jak to?
-Może jest ktoś kto poraz pierwszy w życiu mnie rozumie?Kto nie ocenia,nie próbuje zrozumieć.Nie wiem. Oszalałam ale nie chcę odlatywać.Magiczna przestaje być najważniejsza.
-To on czy ona?
-Życie.
-Nie wierzę. Nie podjęłabyś takiej decyzji gdyby nie miało to wpływu na dalszy efekt.
-Dokładnie. Zmiany są przecież dobre. A ja dam sobie radę bez tego.
Wyciągam z każdej kieszeni po 3 lub 4 tabletki. Kładę na stolę. Okazuje się,że jest ich około 24 Wtedy siadam na wielkim zielonym fotelu.Łapię się za głowę.
-Kurwa ja oszalałam.To mnie już przerosło.Weź to i zakop i nigdy więcej mi tego nie dawaj. Choćbym nawet krzyczała ! Dość mam czerwonych oczów,drżących dłoni i ciała.
-Ale nie dasz rady sama tego zrobić.
-Trudno najwyżej pierdolnę.Życie toczy się dalej.
Wstaję.Wychodzę. Kiedy wracam do domu,wyciągam z każdej skrytki,każdą najmniejszą tabletkę.Nie zostawiam niczego nigdzie. Tata wchodzi do pokoju.
-Co ty robisz?
-Uciekam i zaczynam od nowa.
Wychodzi. Nie wiem ale mam wrażenie jakby wiedział,że to kolejny raz jakby zdawał sobie sprawę kim jestem. Padam na kolana i proszę Boga by dał mi siłę przetrwać.Ocieram łzy,rozmazane oczy. Będę rzygać!
Biegnę do łazienki nie zdążyłam ! Wymiotuję.Wtedy zdaję sobie sprawę kim jestem,jestem na dnie z którego nie potrafię się wydostać.Duszę się.umieram,ginę....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...