poniedziałek, 24 listopada 2014

-Co się z Tobą stało? Ten koleś przez cały koncert obserwował ciebie,uśmiechał się a Ty nawet nie dałaś żadnej reakcji .
-Lepiej tak będzie dla niego.
-Co ty znów pierdolisz młoda?
-Lepiej jeśli stwierdzi,że jestem niewarta zachodu.
-Chcesz być sama już do końca życia?Bo takim zachowaniem tak właśnie będzie.
-Nie wiem.Dość mam tylko kłamstw,bólu i rozpaczy. Dość mam pozornego szczęścia,które znika z biegiem dni. Jeśli nie jest dane mi szczęście tak,będę sama do końca życia lecz jeśli istnieje ktoś kto pokoloruje moje życie nie będę musiała odwzajemniać jego uśmiechu bo on będzie wiedział,że śmieję się w swojej duszy kiedy tylko na mnie patrzy,nie będę musiała odpisywać na jego smsy bo on sam wyciągnie telefon i po prostu zadzwoni. I nie będę przez niego płakać bo każdego dnia będzie sprawiał,że będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Ja potrzebuję przyjaciela i faceta w jednym a,że taki nie istnieję zostanę sama. Ale to chyba dobry układ. Nie ranić już nikogo i pogodzić się z samotnością bo przecież z nią łączy mnie najdłuższy i najczystszy związek.
-Nie powinnaś tak uważać. Jesteś dobrą laską plus inteligentną a te dwie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko. Uwierz mi,że gdybym był sam nie odpuściłbym .
-To miałbyś problem bo ani trochę nie myślę,że mógłbyś być dla mnie kimś więcej.
-Jesteś wredną babą ale i idealnym kumplem.Więc co tak naprawdę z tobą jest. Bo nie wierzę,że lubisz być sama.Nikt kurwa tego nie lubi. Zanim poznałem Kaśkę nie sądziłem,że związek może być aż tak pozytywny i powiem ci szczerze,że już inne dupy mnie nie interesują bo ona sprawia,że każdy dzień jest mega wariactwem i tęsknie za nią już po wyjściu z domu. Nie ma zazdrości,kłamstw.
-I tego wam zazdroszczę.Tego,że masz do kogo zadzwonić i powiedzieć,że cały świat jest pojebany. Nie wiem co jest tak naprawdę nie tak,może fakt,iż po tylu związkach nie potrafię myśleć racjonalnie i chciałabym by to ktoś decydował za mnie. Chciałabym poznać kogoś komu mogłabym zaproponować blanta na dachu bloku w wieczorny zimny,mroźny wieczór.
-To ma znaczenie?
-To będzie znak,że chcę by był przy mnie zawsze.
-Jeszcze nikt nie zaznał takiego wyróżnienia.
-Nie bo chyba nigdy tak naprawdę nie wierzyłam,że miłość może trwać wiecznie.
-Teraz wierzysz?
-Kiedy patrzę na babcię i dziadka tak. Ale wiem też że to nie miłość jest najważniejsza lecz przyjaźń,która przetrwa wszystko. Chcę palić jointy z moim facetem i przyjacielem w jednym,chcę słuchać z nim dobrego rapu,upijać się drinkami i spacerować wieczorami po pustych ulicach. Nie wiem ale wciąż czuję,że jest ktoś taki,ktoś kto sprawi,że zamiast łez będę się uśmiechać.
-Mam nadzieję,że jest bo szkoda twojej duszy.
-Zawsze trafiałam na facetów który w minimalny sposób kazali mi się zmienić.Nie chcę się zmieniać,Chcę być sobą od początku do końca. Chcę ciepłą herbatę w poranni na kacu,chcę jointy w smutne dni i wiadro czekolady na moje doły. Nie chcę się odchudzać by on nie patrzył i nie pożądał innych,nie chcę udawać,że magiczna substancja zniknęła z mojego życia i już nie wróci,nie chcę udawać że jestem kimś kim nigdy nie będę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...