niedziela, 23 listopada 2014

Jest zimny wieczór,wychodzę z domu bo dokładnie kilka minut temu zadzwonił telefon.Coś ciągle powtarzało mi,że powinnam się z tym zmierzyć.zmierzyć. Wychodzę,odpalam papierosa.I naglę zdaję sobie sprawę co robię i gdzie idę.Kiedy już słyszę grającą muzykę w samochodzie i widzę 3 kolesi krzyczących moje imię,uśmiecham się ale chowam zimne dłonie w kieszeń podchodzę.Jeden z nich wystawia swoje ramiona.
-Cześć siostra.
Pokazuję w jego kierunku faka .
-Spierdalaj z tobą  nie mam o czym gadać.
-Poczekaj,poczekaj co jest?
-Gówno .
Podchodzę do reszty,witam się tak zwanym ''żółwikiem''.
-Wsiadaj.
Wsiadamy do samochodu. Tam już wysypują wszystko na podkład,mieszają,robią ścieżki. Wciąga pierwszy,kolejny. I nagle kartka z białym proszkiem zatrzymuje się przede mną.
-Ja tego nie chcę.
-Pierdolisz. 
-Nie pierdolę.Poważnie albo to chowacie i zachowujecie się jak ludzie albo ja spierdalam.
-Co z tobą młoda?
-Żal mi was! 
-Sama to żarłaś.
-Bo nie sądziłam,że aż takim durniem można być.A z Tobą mam do pogadania. 
On patrzy na mnie dziwnym wzrokiem.Wychodzimy z samochodu.Uderzam go w twarz.
-To za to,że kłamałeś.
Kolejny.
-To za to,że pierdolisz swoje życie.
Kolejny
-A to za to,że znów bierzesz.
-Skończyłaś. 
-Nie,dopiero zaczęłam ale jeśli mam być twoją ''siostrą'' warto abyś zdał sobie sprawę.Z narkomanami się nie zadaję.
-To od wczoraj...
-Nie pierdol człowieku,przecież widać,że od ponad tygodnia nie spałeś i śmierdzisz wódką a wódki na czysto nie tykasz.Przykre wiesz,że pierdolisz życie które mogłoby być najlepsze na świecie...
Odwracam się.Znów pokazuję mu faka i zakładam słuchawki.
Już nie chcę rozumieć dlaczego brak sensu jest sensem istnienia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...