środa, 5 listopada 2014

Dojeżdżamy do znanego mi miejsca.Drzwi otwiera znany mi człowiek kiedy przekraczam próg domu wiem,że znam tych ludzi doskonale i wiem,że teraz kiedy mój umysł jest racjonalny wszystko wygląda strasznie. Pełno butelek,porozwalane bletki,lufki , lusterka,pozwijane banknoty.To jakaś paranoja.Ludzie odlatują w powietrzu czuć THC a mój rozum krzyczy głośnie NIE.
-O kurwa! Patrzcie kto nas odwiedził.
-Kurwa! Co panienka tu robi.
-Hej młoda,siadaj.
-Cześć gdybym miała gdzie to bym usiadła.Tu nic się nie zmienia chłopaki,dalej odlatujecie...
-No coś ty Weronka Młody znalazł pracę a ja mniej jaram.
-Z pewnością.
-Z kim jesteś?
-Z poprawiaczem mojego humoru.
-Gdzie on jest?
-No własnie go zgubiłam.Poczekajcie.
Wstaję i jestem przerażona. Dziwne uczucie czuć,że jesteś ponad nimi.Ja walczę oni się poddali.Przechodzę z pokoju do pokoju w końcu docieram do tego do którego nigdy nie chciałam wchodzić,otwieram drzwi.To co widzę przeraża mnie,jestem wściekła i wkurwiona.
-Co ty KURWA robisz!
-Przepraszam Weronika zaczekaj.
-Daj mi kurwa spokój! Po to mnie tu przywiozłeś?
Szukam swojej kurtki,zapinam ją,nie żegnam się z nikim,płaczę i wychodzę.To przykre wiedzieć i widzieć,że ludzie,których nazywasz przyjaciółmi tak kończą.Czuję jak ktoś mocno ściska mi ramie.
-Co mam ci kurwa powiedzieć? Nie chcesz mnie! Ciągle powtarzasz,że kochasz kogoś innego.Weronika ja kurwa nie daję rady.Ciągle cię wspieram a ty od 2 tygodni nawet nie zadzwoniłaś,nie napisałaś kurwa.
-I musiałeś tu kurwa przyjść i zrobić najgorszą rzecz na świecie?
-Sama to robiłaś...
-I jesteś dumny z siebie? Chcesz robić to co ja robiłam? To chore ! Gdzie podział się mój przyjaciel,człowiek,który zawsze rozumiał moje zagubienie i zawsze potrafił mnie ratować?Wybacz ale ja już tu nie pasuję.Przerażają mnie ci ludzie ! Ty mnie przerażasz.Zostaw mnie,wracam do domu!
-Weronika przepraszam.
-Nie przepraszaj mnie kurwa. Nie jestem tą osobą którą powinieneś przepraszać! Zobacz kim jesteś! Zerem rozumiesz? Też nim byłam bo myślałam,że miłość to sens istnienia! Gówno prawda ! Można żyć inaczej jeśli się chce. Ty spierdoliłeś wszystko! Gdzie jest twoja miłość? No własnie nic mi nie powiesz bo wyjebałeś na nią.To chore ja nie chce takich przyjaciół.
-Wyjebane masz? Tak jak zawsze? Tak jak na tego swojego wyjebane teraz masz na mnie?
Odwracam się,uderzam go w twarz.
-Wiesz za co? Nigdy nie waż się mówić o NIM,nigdy nie wymieniaj jego imienia przy mnie.Nie masz pojęcia kim dla mnie jest,nie masz kurwa zielonego pojęcia!
-A kim ja byłem? Pocieszeniem/
-Człowieku ja cię nigdy nie dotknęłam ! Nigdy nie dałam ci do zrozumienia,że znów będę do ciebie należeć. Nigdy cię nie kochałam i nie pokocham. Idź się kurwa naćpaj będzie ci lepiej.
On siada na chodniku.Czuję wzrok obcych mi ludzi.
-Wstań i wróć do nich, ja wracam do domu jestem wami zmęczona.Nie mam ochoty wciąż być obwiniana za wszelkie zło. Nigdy nie było nic między nami.Wybacz ale musisz to zrozumieć.Dlaczego każdy facet musi psuć koleżeństwo i szukać we mnie dziewczyny...Nie nadaję się do związków.Teraz jestem szczęśliwa.Nie biorę od prawie 2,5 tyg i wiesz co? Teraz dostrzegam jak bardzo jesteście popierdoleni.To przykre ale byłeś jedyną osobą w którą wierzyłam,że da radę nie utonąć. Teraz się utopiłeś.
-Zostań przy mnie.
-Nie mogę.! Nie potrafię wrócić do nich i patrzeć jak odlatują to przykre. Ja potrzebuję odetchnąć.
-Tak idź i wracaj....
-Nie kończ. Oboje wiemy że teraz są emocje i że za jakiś czas zrozumiesz o co mi chodzi.Kiedy wrócisz do rzeczywistości i będziesz chciał pogadać,zadzwoń. A teraz żegnaj.
-Nie rób mi tego.
-Sam sobie to zrobiłeś.
-To siema !
-Cześć.Trzymaj się i nie daj się zabić.
Jestem wściekła,czuję jak moje ciało rozpierdala tysiące emocji.Dlaczego jesteśmy tak płytkimi ludźmi.Mam dość każdej minuty. Dziś już nie wiem jak przetrwać,chciałabym utonąć w wannie magicznej substancji.Zaciskam jednak pięści,uderzam w coś co mijam,włączam muzykę,oddycham...Zostawiam przeszłość za sobą.Jest mi lepiej,ciszej,spokojniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...