niedziela, 26 października 2014

Wychodzę z domu,mam na sobie krótką spódniczkę,czarną obcisłą bluzkę,kurtkę,wysokie buty.Wsiadam do znanego mi samochodu.
-Witaj. Jej,jakie my dziś mamy plany?
-Napijemy się tak,że urwie mi się film a potem powiemy sobie,że miłość jest najważniejsza na świecie.
-Żartujesz? Hahahah
-Tak.Żartuję z tą miłością ale jedźmy gdzieś na tysiące drinków muszę się dziś upić.
-Przestań poważnie chcesz dziś pić?
-Mam takiego kaca,że nie byłam wstanie się ogarnąć.Tata przynosił mi piwo więc jeśli mówię Tobie,że muszę się napić to kurewsko muszę.
-Dobrze.
Jedziemy.Kiedy wysiadamy,oboje śmiejemy się z głupot które poprzedniego dnia miały miejsce.Wchodzimy do małego baru,siadamy przy stoliku. Jakaś dziewczyna dokładnie mi się przygląda.Podchodzę do barmana,witamy się szerokim uśmiechem.Kiwam głową a on już wie czego dziś potrzebuję.Stolik w samym koncie,przy oknie,dwie świece na stoliku,wygodne fotele.Siadamy.
Kelner podchodzi,wypijam 2 kolejki pod rząd. I chodź wiem,że każda kolejna to utrata zmysłów ryzykuję. Kiedy zamawiam kolejną a mężczyzna z którym jestem wychodzi odebrać telefon,IDEALNIE wtulona w fotel,milczę jednak moją ciszę przerywa dość kobieca i szczupła brunetka z delikatnym tatuażem na dłoni.
-Przepraszam ale nie wiem czy nie pomyliłam cię z kimś innym.Przyglądam się Tobie bo kojarzysz mi się z kimś.
-Z kim takim?
-Jest taka dziewczyna i czytam jej bloga.Idealnie pasujesz do niej i do miejsca,które kiedyś opisywała.
-Wydaje mi się,że chyba mnie rozpoznałaś.To miłe ale nie wiem czy jestem odpowiednią osobą z którą dziś powinnaś rozmawiać.
-Mam podobnie jak ty i chciałabym wiedzieć jak Ty sobie radzisz.
-Tak jak widzisz. A ty jesteś młoda i masz mnóstwo czasu na odnalezienie samej siebie.
-Lubię czytać to co piszesz.Czasem można wczuć się w każde słowo i odnaleźć w każdym słowie swoje uczucia.
-To nie na tym polega. Ja nie piszę po to aby komuś było łatwiej znaleźć drogę do przetrwania bo jak sama widzisz uciekam. Miło mi,że czytasz to co piszę jednak wolałabym abyś wyszła stąd teraz i podjęła jakąś decyzję.Odstaw drinka i żyj.
-A co z Tobą?
-Ja napiszę o tobie notkę i dalej wrócę do tego co wychodzi mi najlepiej.
Dziewczyna uśmiecha się,mężczyzna wraca. Ja macham jej na pożegnanie i zdaję sobie sprawę kim jestem...Jestem wódką,prochami i wstydem.Jestem nikim.Tęsknie za kimś za kim nigdy nie powinnam tęsknić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...