czwartek, 16 października 2014

-Weronika dzwoni twój telefon.
-Wypierdol go.Nie mam ochoty z nim rozmawiać.
-Musisz podjąć jakąś decyzję.
-Powiedz niech wypierdala.
-I co zostaniesz sama?
-Już i tak jestem sama.
-Przecież mówiłaś że jesteś szczęśliwa.
-Chciałam kurwa być szczęśliwa,wpierałam sobie,że teraz dam sobie radę,chciałam by poczuł że mnie traci,chciałam by poczuł jak bardzo go kocham ale nie wyszło.Złapałam się na tym,iż intryga stała się zemstą a teraz tkwię w gównie i kwiczę.
-I napierdalasz po kablach.
-Wypierdalaj i ty. Ciągle ktoś mi mówi jak mam żyć.Ja już nie mam życia,chcę zdechną jak tania kurwa na rogu ulicy.
-Przestań.
-Ty też jutro wyjeżdżasz,zostałam sama rozumiesz? Z poczuciem obrzydzenia i jebaną miłością z którą nie potrafię żyć.Nie wiem dlaczego to tak bardzo boli,czy nie mogę zdechnąć w mgnieniu oka?
-Widocznie masz coś jeszcze do zrobienia tutaj.
-Zjebanie komuś życia poraz kolejny? Wybacz ale już nie mam na to siły.
-I co myślisz że jeśli umrzesz skończy się wszystko?
-Nie wiem,może bynajmniej przestanę kochać i rozpierdalać umysł o podłogę którą przed chwilą obrzygałam.
Rzygam poraz kolejny.To koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...