czwartek, 16 października 2014

-Mogę się położyć?
-A nie odlecisz?
-Po takiej dawce ?
-Nie wiem Weronika ale musisz coś postanowić bo tak dłużej być nie może.
-Wiesz pamiętam pierwszy poranek z jego uśmiechem obok na poduszce ,pamiętam jego delikatne dłonie na moich biodrach i dziki sex po pierwszym blancie. Pamiętam jak przytulał mnie każdego ranka i jak mówił,że cieszy się,że jestem. Wiesz kiedy mijam lusterko w swoim domu w każdym odbiciu obok siebie widzę jego twarz,która rozmywa się jak poranna mgła.Pamiętam jego krzyk kiedy prowadził mnie naćpaną do domu. Nieprzespane noce kiedy siedział obok mnie i pilnował bym nie umarła,pamiętam papierosy na balkonie,płacz i poczucie bezpieczeństwa kiedy obejmował mnie swoimi ramionami. To zabawne ale wciąż tkwi mi w pamięci jeden moment. Zimowy poranek,pociąg i on stojący obok stacji PKP z papierosem. Za każdym razem ten sam uśmiech,za każdym razem ta sama miłość.Kurwa dlaczego ja wcześniej tego nie dostrzegłam? Kiedy wspierał mnie z każdym uwalonym egzaminem,jak wydzwaniał miliony razy by sprawdzić czy daję sobie radę i kiedy przynosił mi ciepłą kawę do łóżka.To kurewsko boli wiesz? Zrozumieć,że nie jesteś wstanie dać szczęścia facetowi,który na to zasługuje i chodź wiem,że nie zostanie mi przebaczone,tęsknie.Nie wiem czy za słowami,gestami czy za człowiekiem,który odmienił w moim życiu wszystko. Może nie powinnam bo przecież spotykam się z kimś ale słone łzy już nie przynoszą ukojenia.Ja wciąż czuję potrzebę wtulenia się w jego ramiona i sekundy ciszy by usłyszeć jak bije jego serce i wiedzieć,że moje bije również kiedy ma przy sobie miłość. Wymagałam od niego rzeczy niewątpliwie ogromnych ale chyba chciałam by był moim superbohaterem.I chodź nigdy mu tego nie powiedziałam był nim.Ratował mnie w czasie smutku,ratował mnie przed śmiercią,ratował mnie sprawiając,że po prostu się uśmiechałam.Lubiłam obserwować go kiedy przygotowywał obiad lub śniadanie,lubiłam patrzeć kiedy niewinnie się uśmiechał i kiedy powtarzał,że kiedyś spełnimy swoje marzenia. Wiesz pamiętam moment kiedy stanął przede mną i powiedział,że chcę byśmy się pobrali jestem idiotką bo pragnęłam powiedzieć tak a powiedziałam ''nie teraz''. Wiele razy uciekałam,wiele razy mnie doganiał aż przegrałam.
-Nie wiem co powiedzieć...
-Nie musisz nic mówić. Boli mnie serce kiedy zdaję sobie sprawę jak bardzo spierdoliło się moje życie. Nie komentuj to ja podjęłam decyzję i to ja zdechnę z poczucia nienawiści do samej siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...