poniedziałek, 27 października 2014

To nic takiego.Biorę ampułkę,naciągam szczykawke,przeklinam siebie i wbijam igłę w ciało.Robie zastrzyk.Za chwile osiągam stan Nirwany.Świat przestaje istnieć.Wystarczy.Samotność,papieros i herbata,której staram się nie wyrzygać.SPIERDALAJCIE-szepce.Może do lustra.
Komfort ćpania-nie trzeba żebrać,czy się kurwić.Nie trzeba agresywnie przeklinać losu i innych ludzi.NIE można obwiniać Pana Boga za zmarnowanie życie.To Wy wybraliście.A teraz wpieprzacie się w życie innych.bo wam się nie udało.Jedno jest pewne UMIERAMY.
Ja czuje,że odchodze.Inni mają jakieś wyobraźenie o mojej osobie,ale nie da się żyć według wyobraźni drugiej osoby.Nie chce już pamiętać tamtych dni kiedy kochałam i się zabijałam.Cierpienie nie bywa tak okrutne,narkotyki działają,ale nikt nie chce postawić diagnozy do końca ''Ćpunka na detoksie''.Wiara czasem przerasta życie.Przestań we mówić,że we mnie wierzyć ja Odchodze! Boli to cholerne zycie.
W samo popołudnie mam miejszą depresje.W nocy umieram.Pozostaną po mnuie już tylko ''opuszczone strony''.
Narkotyki nie dają już przyjemności.Boje się samej siebie.NIE PRAGNĘ WAS DOBRZY LUDZIE,KRZYWDZICIE MNIE.A mozę źle was spostrzegam a może wy mnie spostrzegacie inaczej.
Totalnie się pogłubiłam.
Przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...