środa, 29 października 2014

-Siemano,co dziś robisz?
-Odlatuję.
-Porywam cię za 20 minut.
-Daj mi 30 muszę ogarnąć siebie.
Kiedy wciskam czerwoną słuchawkę zdaję sobie sprawę,że to wszystko zaczyna mnie męczyć.Większość dni wygląda tak samo,poranek,wyrzuty sumienia,nienawiść,kawa,makijaż i totalna spontaniczność.Każdego dnia jest ktoś kto chce odlecieć a ja odlatuję razem z nim.To psychiczne ale jestem już zmęczona.Ubieram kurtkę,adidasy,poprawiam sukienkę.Dziś nie czuję się najlepiej,drżą mi ręce,mam czerwone,podkrążone oczy, leki przeciwbólowe przestają działać.Idę czym prędzej do auta.które słyszę zaraz po otwarciu drzwi w domu.Widzę tatę,który siedzi na ławce i się uśmiecha.
-Za ile wrócisz?
-Zanim zrobi się widno.
Odchodzę od niego,odpalam papierosa.Kiedy jestem już blisko samochodu słyszę krzyki,radość i totalną niezależność.Chyba to mi w tym wszystkim odpowiada.Fakt,że za każdym razem jestem wolna,poczucie,że z tymi ludźmi nie łączą mnie żadne uczucia prócz odlotów i kosmosów.Nie oczekują niczego ode mnie i ja nie oczekuję niczego od nich.
-Witaj ślicznoto.!
-Nie mów tak na mnie.
-Ojej ktoś tu ma dziś zły humor.
-Daj mi coś bo umrę.
Wyciąga dłoń,łapie moją i delikatnie podaje kilka magicznych substancji .Długo się nie zastanawiając połykam,popijam zimnym piwem,odpalam papierosa,odlatuję. Jestem już obojętna na całą resztę świata,wsiadam do samochodu. Ktoś rozsypuje kilka kresek i każdy z osobna zjada jedną z prędkością światła. Kiedy kolejka zmierza do mnie i trzymam w dłoniach jedną kreskę dla mnie.Wpatruję się w nią jak w wyrocznie.
-Dawaj to nic strasznego,ostatnio nie miało to dla ciebie znaczenia.
-Dziś nie wiem czy chcę.
I po tych słowach zwijam banknot, biorę głęboki wdech,wciągam...Czuję jak substancja w ekspresowym tempie dostaje się do mojego mózgu.Uśmiecham się.Wyciągam z jego dłoni palącego się blanta,zaciągam się,dym unosi się niczym poranna mgła nad jeziorem wspomnień, Wypijam piwo,wzruszam ramionami,pogłaśniam muzykę.Jestem wolna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...