piątek, 24 października 2014

-Możesz za 10 minut wyjść na przestanek ?
-Możesz podjechać pod dom,nikogo nie ma a ja nie mam siły iść.
-To wyjdź przed dom.
-Cześć
-Cześć.
-Spałaś coś?
-Udawałam,że śpię ,żeby mama o nic nie pytała.
-Mówiłem,że to zły pomysł.
-Przestań daj mi lepiej coś na ratunek bo jak ze mnie zejdzie to umrę.Co ja wczoraj odwaliłam?
-Nic konkretnego,pocisnęłaś ziomka jakiegoś bo chciał twój numer.
-Boże,przepraszam .
-Mnie nie musisz. My chyba powinniśmy pogadać.
-O czym?
-O tym co wczoraj powiedziałaś...O tym jak płakałaś i jak powtarzałaś,że nie chcesz żyć,to nie jest normalne Weronika.
-Musimy dziś ten temat poruszać ja naprawdę ledwo żyję i dziś znów nie prześpię kolejnej nocy.
-Dziś to my sobie porozmawiamy.
-Ej naprawdę nie dziś.Daj mi tydzień na ogarnięcie wszystkiego ja naprawdę muszę przyjąć do wiadomości,że znów coś zjebałam.
-Masz czas do wieczora,daj rękę...
I ostatnią porcję na ratunek. Koniec użalania się nad sobą,wieczorem po ciebie jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...