sobota, 11 października 2014

-Czym jest więc ból w twoim mniemaniu,chyba trochę cię życie doświadczyło z tego co wiem.?
-Czy ja wiem.Nie wydaję mi się.Uważam tylko,że z perspektywy czasu dostrzegam błędy które popełniłam.Widzisz mając 16 lat nie wiedziałam czym jest związek.Dla mnie było to krępujące i żałosne,trzymanie się za ręce,utwierdzanie kogoś w przekonaniu,że łączy nas coś naprawdę fajnego.Dziś kiedy mogłabym cofnąć czas nie pozwoliłabym samej sobie wpaść w sidła Wojtka ani zatracić się w jego bezsensownych obietnicach. Głupia wierzyłam,że jest miłością mojego życia a był jedynie człowiekiem,któremu za wszelką cenę chciałam pomóc wbrew jego Nie.Widzisz kiedy teraz patrzę na to z boku uświadamiam sobie jak głupia i naiwna byłam i może wciąż jestem.Jedna nie czuję już do niego nienawiści. Kiedy lekceważył mnie i moje emocje miałam ochotę eksplodować jednak nauczyłam się bardzo ważnej rzeczy,że nieważne co czujesz musisz walczyć o samego siebie.Przez niego straciłam sens istnienia,przekonał mnie,że narkotyki,odloty,kosmosy i brak równowagi emocjonalnej jest lepsza od rzeczywistości dnia codziennego. To przez niego zjadłam swoją pierwszą magiczną substancję i przez niego pierwszy raz wypiłam szklankę wódki z lodem po to by uciszyć ból.Rozjebałam się kiedy odchodził,wracał i nie dawał o sobie zapomnieć jednak w pewnym momencie przestał znaczyć dla mnie cokolwiek. Nie budziłam się już w nocy z krzykiem,oblana zimnym potem,nie krzyczałam i nie płakałam każdej nocy,żyłam.Potem wszystko działo się bardzo szybko,dyplom,matura nie miałam czasu na miłość,związki.A kiedy spakowana w torby siedziałam na dywanie w swojej oazie spokoju obiecałam,że w Szczecinie zacznę od nowa.Zaczęłam w bardzo szybkim tempie . Nie wiem czy teraz postąpiłabym inaczej bo przecież każda chwila z E była czymś co choćby na początku było wyjątkowe. W momencie w którym zrozumiałam,że nie tylko jest moją bratnią duszą a także mężczyzną,którego pokochałam w sposób wyjątkowy,stawiałam między nami mur obronny.Chyba bałam się jego odejścia więc sama odeszła. Do dziś pamiętam ciarki kiedy pierwszy raz złapał mnie w tali,mocno do siebie przyciągną i po prostu przytulił,do dziś czuję zapach jego perfum z tamtego dnia i uśmiech kiedy zamykały się drzwi w pociągu. Zgubiliśmy się,może za prędko chciałam stabilizacji i miłości,może zbyt wiele słów wymagałam.Dziś zmieniłabym jedynie swoją upartość i zawziętość i nie była tak zazdrosna. Miewam swoje obsesje i nienawidzę kiedy między dwojga ludzi wtrąca się inna kobieta. Doprowadza mnie to do szału. Wojtek w tamtym czasie próbował udowodnić mi,że popełniam najgorszy błąd w swoim życiu a była E próbowała uświadomić mu,że zawsze będzie taki sam. Dziś myślę,że ludzie się zmieniają,ja również nabrałam nowych doświadczeń,tysięcy wspomnień i poznałam emocje,których nigdy wcześniej nie znałam. Pamiętam pierwszą noc w jego objęciach i pierwszy poranek z buziakiem a policzku..To wyjątkowe momenty,takie które rozum koduje na wieczność.Pamiętam rap grający od 8 rano i niewinne wsłuchiwanie się w jego bijące serce,lubiłam czuć,że jest będzie i nie odejdzie.Kicia leżąca na moich nogach,ciepła herbata,muzyka i mężczyzna,za którego oddałabym wszystko. Nie wiem dlaczego to wszystko trafił szlag,może przez moją upartość,kłamstwa i brak zrozumienia.Może gdybym powiedziała mu,że potrzebuję słów ''kocham'',''potrzebuje,''szanuję'' on byłby wszystkim a ja byłabym kimś.Nie wiem. Wiem tylko tyle,że życie kurewsko kopnęło mnie w dupę i teraz próbuję odbudować każdą część siebie od początku.Kiedy spakowałam torby i wróciłam do domu,każdego dnia wybiegałam na balkon słysząc podjeżdżający samochód z nadzieją,że jednak przyjechał,że jednak mnie kocha...Chciała by o mnie walczył jak lew,by pojawił się w mych drzwiach a ja rzuciłabym mu się na szyję krzyczą,że kocham go najmocniej na świecie.Mijały dni,cisza znikała,obraz się rozmazywał a wspomnienia wracały.... Dziś wciąż leżę na łóżku jednak nie mam już chyba nadziei nie wierzę już w siebie ani w swoje szczęście.Przegrałam i chyba czas się pogodzić z kurewską porażką.Moja depresja się pogłębia,narkotyki nie dają ukojenia a reszta,reszta pierdoli się z tanią dziwką.Brak mi sił,Nie potrafię oddychać. Tego nauczyło mnie życie.BEZRADNOŚCI JEBANEJ BEZRADNOŚCI.

Płaczemy,płyną łzy a ja trzęsę się bo przecież nigdy nie czułam tak wielkiej bezradności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...