sobota, 13 września 2014

Wychodzę z domu,jest mrok,wybieram numer,którego dawno nie używałam,uśmiecham się sama do siebie,mówiąc:
-Widzimy się dziś?
-Jasne przed 21 będę.
Wchodzę do sklepu kupuję setkę wódki,papierosy i siadam na ławce wspomnień.Przypominam sobie jak mogłam jej o wszystkim powiedzieć,jak smakowały papierosy kiedy przyjaźń istniała w moim życiu,jak pocieszała mnie za każdym razem kiedy w siebie wątpiłam i jak przy niej nie mogłam być smutna.Zjebałam wiele rzeczy w swoim życiu ale najbardziej żałuję tego,że zjebałam 10 letnią przyjaźń bo brakuje mi rozmów z nią i chciałabym wypłakać jej się w ramę mówiąc,że znów piję i ładuję w siebie magiczną substancję.Ona pewnie znów by mnie uratowała a ja dziękowałabym jej następne lata,że nie pozwoliła mi się poddać.Tylko,że teraz to bez znaczenia.
Wypijam wódkę,palę papierosy jest kurewsko ciemno,zimno a ja wciąż wpatruję się w ekran telefonu i krzyczę sama w sobie,że potrzebuję rozmowy.
Podjeżdża samochód,wysiada.
-Cześć piękna,chodź jedziemy gdzieś.
-No coś ty,potrzebuję pogadać.
-To chodź pogadamy po drodze.
Mocno mnie przytula,całuje w czoło i pomimo ciemności widzę jego uśmiech. Rozmawiamy.
To zabawne opowiadam mu o tym jak kurewsko się dziś czuję i jak nie potrafię zrozumieć dlaczego facet,dla którego zmieniłam całe swoje życie wyjebał na mnie...
-Skurwysyn,powtarzam.Jebany skurwysyn.
Mój nieznajomy wyciąga z tylnego siedzenia piwo.
-Napij się, nie ma co się denerwować.
Podróżujemy pośród ciemności,siadamy na ławce tuż nad wodą,opieram ciężką głowę o jego ramię.
-Przepraszam.
-Za co?
-Za to,że byłam takim skurwysynem i za to,że miałam tak wyjebane a przecież zawsze chciałeś dobrze.
-Oj przestań,zmieniłaś się i ja też...
-I tak powinno się zacząć,prawda? Chyba przestało mi zależeć wiesz..
-Zależy ci wiem o tym i wiem,że On na ciebie nie zasługiwał a ty głupia siebie teraz obwiniasz jak zawsze.
-Dlaczego więc ze mną rozmawiasz?Przecież i ciebie skrzywdziłam i wyjebałam na ciebie.Powinieneś mnie nienawidzić jak wszyscy i być teraz z jakąś spoko panną,która by cię wspierała,kochała i nie płakała w ramię.
-Ty nie rozumiesz,tyle czasu czekałem więc poczekam jeszcze trochę.Czy naprawdę muszę ci wprost powiedzieć,że gdyby mi nie zależało wyjebałbym i nigdy więcej z tobą nie rozmawiał.
-Ale ja chyba nie potrafię kochać mężczyzn.
-Nie musisz kochać,wystarczy,że między nami będzie przyjaźń a reszta przyjdzie sama.Pożyjemy zobaczymy, przecież nic nie dzieje się bez przyczyny.
-To prawda,przepraszam za to,że piję.
-Mnie nie przepraszaj,tylko samą siebie i ogarnij bo wciąż pijana nic nie zmienisz.
-Dziękuję,że jesteś.
-Będę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...