sobota, 13 września 2014

-Spotykałeś się z kimś przez ostatni rok.
-A co to ma do rzeczy? Ty byłaś zakochana a ja miałem koleżanki.
-I co teraz? Może jedna z nich była tą ..
-Przestań już ci to tłumaczyłem a Ty wciąż swoje.
-No co? Nie potrafię uwierzyć w to co do mnie mówisz,przecież ja nie zasługuję na tyle dobra.
-Zasługujesz tylko o tym nie wiesz.
-Chciałabym teraz zapomnieć o całym świecie i przestać udawać,że magiczna substancja przynosi ukojenie.
-To przestań.
Nagle słyszę wodę obijającą się od drzew i szum nocy.
-Potrzebuję wsparcia i cierpliwości.
-No przecież jestem.
-A co jeśli znów ucieknę?
-Przecież wiesz,że cię znajdę wszędzie, będę szukać ile trzeba.
-Jesteś uparty.
-Zawsze byłem.
Nagle panuje cisza między nami.Jesteśmy na tyle blisko siebie,iż milczenie nam nie przeszkadza.On delikatnie muska moje usta po czym natychmiast wstaje i..
-Przeprasza....
Wstaję naprzeciw niego i teraz to ja zamykam jego usta pocałunkiem,czuję jak łzy płyną mi po policzkach bo przecież nie powinnam dawać nadziei komuś kto uratował mnie przed zagładą.Wtulam się w jego ramiona..
-Przepraszam .
-To ja przepraszam.
Jednak mimo wszystko wciąż się przytulamy a ja łapię sie na tym iż niewinnie się uśmiecham.On ociera mi łzy.
-Nie obwiniaj się on i tak pewnie ma inną a ty będziesz teraz rozpamiętywać.
-Ale to ja dałam mu powody do odejścia.
-Bo tego chciałaś a jeśli tego chciałaś to dlaczego teraz płaczesz.
-Bo czuję się przy tobie dobrze i pęka mi serce bo już nie chcę nikogo ranić.
-Nie będziesz.
-Wiesz dobrze o tym,że ucieknę .
-Znajdę cię a teraz przestań płakać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...