niedziela, 21 września 2014

Lubię upartych ludzi,lubię kiedy ktoś nie dopuszcza do siebie myśli,że dana chwila może się skończyć,przecież lubię jego stanowczość i pewność,że coby się nie działo i tak damy radę.
Nie wiem co zrobił mi z głową ani dlaczego akurat on jest osobą,która potrafiła powiedzieć mi to co potrzebowałam usłyszeć...
Dzwoni telefon.
-O 20:30 będę po ciebie.
-Jak to?
-Może troszkę po jeszcze zadzwonię. Jedziesz z nami na imprezę.
-Nie ja nie jadę,źle się czuję,nie mam ochoty.
-Zadzwonię i powiesz mi gdzie będziesz czekać.
Rozłącza się a ja po prostu wybieram bluzkę podkreślającą moje walory,prostuję włosy i starannie dobieram makijaż . Jestem gotowa,uśmiecham się sama do siebie,zakładam adidasy i wychodzę.Jest ciemno,dzwoni telefon,czeka na mnie ...Uśmiecha się kiedy mnie widzi,macham mu.
Wsiadam do samochodu,on całuje mnie w policzek .
-Miło cię widzieć.
-Ciebie również,a gdzie my jedziemy bo nie wiem czy dobrze się ubrałam.
-Dobrze wyglądasz,nawet bardzo.
-Sami jedziemy?
-Narazie tak a potem jeszcze zajedziemy wiesz sama po kogo.
-Ok.
-Wyszłaś a myślałem,że będę musiał cię z domu wyciągać siłą.
-No coś ty,nie miałam ochoty ale jakaś siła mnie przekonała.
Rozmawiamy ja zaczynam beczeć bo przecież pęka mi serce,uśmiecham się do niego i mocno przytulam.
-Cieszę się,że tak się wszystko potoczyło.
-Ja też,dobrze znów cię widzieć i z tobą rozmawiać.
Ociera mi łzy i palimy papierosa,śmieję się sama do siebie bo łapię się na tym iż chciałabym,żeby ta chwila trwała i nie miała końca. Potrzebuję radości a przecież on rozbawia mnie w ciągu sekundy.
Chcę znów czuć się potrzebna.Przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...