Drżą mi dłonie,płaczę.
To miał być mój najszczęśliwszy dzień w życiu a okazał się totalnym ropeirdolem mojego naćpanego organizmu. To nic już nie znaczy. Wspomnienia rozmazują się,obraz przede mną traci barwy,jestem tak naćpana,że nie zdążyłam pożegnać się z matką jedyne co jej powiedziałam to to,że chcę by na moim pogrzebie grały skrzypce ... Siedzę na dywanie w swoim pokoju,to już kolejna godzina kiedy minuty zlewają się z skudami a ja proszę Boga bądź szatana aby zabrał mnie z tej istoty cierpienia. Mnie już nie ma. Pragę uwolnić się od oskarżeń,kłamstwa,chciwości i braku szacunku,chce rozjebać umysł o szklankę wódki i odebrać sobie życie poprzez garść magicznej substancji.To idealna śmierć wymarzona,marzenia kurewskiej narkomanki.To przecież normalnie,żyjemy,zakochujemy się a potem popełniamy tysięczne samobójstwo być może ostateczne. Ale jaki to ma teraz sens. Wódka,papieros,trzy czekolady,mnie już nie ma to tylko ciuchy na manekinie.
poniedziałek, 22 września 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Płacz
Od godzinny słucham Twoich głosówek i płacze jak dziecko,tak bardzo Cię teraz potrzebuje.! Ja już nie mam siły tak żyć,nie mam siły zastana...
-
Drogi chłopaku z nad morza, Dziś postanowiłam,że ODPUSZCZAM. Przestaję prosić o Twoją uwagę,przestaje o sobie przypominać,przestaje prosić ...
-
To miał być zwykły papieros na parkingu w mieście obok.... To miało być ''koleżenskie'' zapoznanie z facetem,który ciągle g...
-
Zastanawiam się dlaczego wciąż myślę o człowieku, którego nie powinnam była spotkać. Dlaczego każdego dnia wkrada się bezczelnie w moją gło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz