niedziela, 28 września 2014

-Czym jest dla ciebie miłość?
-Nie wiem.Wydawało mi się,że ma  164 cm wzrostu,brązowe oczy i długie rzęsy dziś zastanawiam się czy to aby na pewno wszystko co powinna zawierać w sobie miłość.
-Co masz na myśli?
-Chwile w których czujesz się wyjątkową kobietą.Momenty kiedy uśmiechasz się sama do siebie i wiesz,że przyczyną tego uśmiechu jest jego dobre serce. Czas kiedy słuchając opowieści skupiasz się na nich a potem po prostu wybuchasz śmiechem kiedy coś pójdzie nie tak.To zabawne ale uważam że miłość to niezaplanowane momenty . Jeśli dwoje ludzi się nienawidzi wskazana jest wspólna przyszłość bo w pewnym momencie okazuje się,że są dwoma idealnymi puzzlami,które musiały się spotkać bo idealne do siebie pasują.Wiesz,jeszcze wczoraj uważałam,że nie mam prawa do miłości dziś zastanawiam się czym ona właściwie jest...Bo przecież ostatnio ciągle łapię się na tym,iż picie nie sprawia mi przyjemności i od kilku dni omijam znaną mi i wam kamienicę szerokim łukiem. Nie mam ochoty skończyć zaćpana w rynsztoku ze strzykawką w żyle,wręcz przeciwnie mam ochotę czerpać siłę z każdej chwili w której wierzę w szczęśliwą przyszłość.
-Co się z tobą stało?On początku naszej rozmowy wciąż się uśmiechasz.
-Wiesz jeszcze wczoraj żałowałam czegoś bardzo i plułam sobie w twarz bo nie powinnam była tego robić ale dziś kiedy w powietrzy unosi się delikatny aromat perfum wiem,że jestem szczęściarą i że doceniłam coś co miałam na wyciągnięcie ręki.Jestem cholerną szczęściarą,która nie chce już umierać....
-Wierzysz,że zapomnisz o swojej miłości?
-Ale ja nie chce zapominać.Dzięki niemu zrozumiałam co to znaczy kochać kogoś i poświęcić dla kogoś wiele rzeczy,nauczyłam się walczyć sama z sobą ale kłamałam - jestem obrzydliwą kłamczuchą i to był mój błąd.Związek budowany w kłamstwie nie ma szansy przetrwać dlatego teraz rzygam obrzydliwą prawdą i co dostaję w zamian? Uśmiech,wsparcie i wiarę.Mojej miłości zawdzięczam rok wsparcia,wiary i wiele innych rzeczy tyle tylko,że oszukiwanie samej siebie,że jeszcze kiedyś odnajdę w jego ramionach szczęście nie ma sensu.Teraz jestem szczęściarą i dostaję wszystko to co chciałam dostawać,Ba! Dostaję więcej i wciąż się uśmiecham.Lubię wolność i chyba w tym problem bo kiedy widzę realizację wokół siebie wybieram najmniej przewidywalne rozwiązanie.Dziś to ja postanowiłam zaryzykować,może wygram szczęście i miłość tę prawdziwą i wiarygodną,tę w której kobieta jest damą a facet rycerzem.Jestem staromodna bo marzyłam o zabieganie o związek,potok słów i pokonanie niedostępności. Wciąż marzę o domu nad morzem w dźwięku odbijających się fal i wciąż pragnę małego szkraba błąkającego się po domu z uśmiecham na twarzy,jednak mam jeszcze jedno marzenie...
-Znów zaczęłaś marzyć...
-Widzisz,chyba odnalazłam szczęście i nie chce zmieniać niczego.Chcę żyć dla siebie i według swoich zasad.Chcę żyć...Wierzysz w to?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...