wtorek, 27 marca 2012

Czuje,że odchodze,Inni mają jakieś wyobrażenie o mojej osobie,ale nie da się żyć według wyobraźni drugiej osoby.Zatraca się własne Ja.
Istnieje inaczej.Jak? Może to Bóg ponownie powołał do ziemskiego bytu.Nie bać się kolejnego wyroku.
To mój świat,przeklęty świat.Nie chce już pamiętać tamtych lat,kiedy konałam i się zabijałam.Los sprawił,że teraz ratuje niechciane,porżnięte ciało i walcze o każdy dzień przetrwania,czekając na kolejny cud.
Cierpienie nie bywa takie okrutne,narkotyki dzoałają ale nikt nie chce postawić diagnozy do końca.Wiara czasem przerasta życie.
BOLI TO ŻYCIE.
Szansa dla innych?-przecież przeżyłam to co niemożliwe.
W samo popołudnie mam mniejszą depresje.W nocy umieram.Pozostaną po mnie już tylko ''opuszczone'' strony.
Poranna samotność bywa najgorsza,przed świtem nie słysze-kocham Cię,przytul mnie,nie bój się to tylko zły sen.Boje się ,że zawisne nim wróci nadzieja.Przeklęta jesteś idiotko.To co cię spotkało jest vałkiem niewyobrażalne,chaotyczne,dręczone kolejnym szczałem w ciało,systematycznie i upierdliwie.To jakiś absurd,to wszytsko jest możliwe-to twoja dewiza na życie.Zaborcza miłość,wypijamy kielicha goryczy,pamiętać nie wiadomo czego,smutek życia.
NIE WOLNO KOCHAĆ.
To daje nadzeije.
Ale nadziei ju z nie ma.Jest śmiertelna choroba.Przeżyłaś po to,by umrzeć.
To dopiero PARANOJA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...