wtorek, 31 stycznia 2012

Tego ranka ledwo podniosłam się z łóżka,mama kazała zosać w domu lecz ja szybko pomalowałam oczy,uczesałam włosy,ubrałam czapke,szalik i rękawiczki i wyszłam.Weszłam szybko do autobusu byl tłum ludzi usłyszałam tylko: - Hej Wera siadaj.Zajełem ci miejsce .Ujrzałam magiczny uśmiech i dołki w policzkach.
-Coś marnie wyglądasz,dobrze się czujesz?.
-Chujowo.Odpowiedziałam
-Ty zawsze jesteś taka wredna?
-Bywa.
-Spoko nie chcesz rozmawiać to nie.
-Nie o to chodzi. Wszystko mi się wali rozumiesz ale w sumie skąd masz to wiedzieć pewnie żyjesz w ''idealnym'' świecie jak większosć tych pierdolonych ludzi.
-Widzę,ze nienawidzisz wszystkich.I już coś o tobie wiem.
-Uśmiechnęłam się a on wyjął z kieszeni małą kartkę i po czym powiedział.
-Otwórz jak dojdziesz do szkoły.
Wyszłam z autobusu odpaliłam papierosa,powiedziałam mu ''pa'' i szybko poszłam w stronę szkoły.Całkowicie zapomniałam o karteczce w kieszeni.Kiedy już po lekcjach koleżanka potrzebowała zapalniczki , wyjęłam również kartkę.Otworzyłam a tam jego numer i napis: ''Strasznie Cię lubię wredoto.Czekam na wiadomość''Uśmiechnęłam się , wyjęłam telefon i napisałam ''A ja ciebie nienawidzę''.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...