piątek, 21 listopada 2025

Nie potrafię zapomnieć

 Depresja to wredna kurwa, która każdego dnia odbiera Ci pewność siebie, kolory i chęć bycia czymkolwiek w Świecie do którego od zawsze czułaś, że nie pasujesz. Płaczesz, potem palisz papierosy, niekiedy jointy bo alkohol nie przynosi już jakiegokolwiek ukojenia a później kiedy za oknem robi się ciemno, wszystko wokół cichnie i zostajesz tylko Ty, pies na łóżku, smutek i myśli... On za każdym razem w nich wraca i wtedy zdajesz sobie sprawę, że pomimo starań i robienia wszystkiego by zapomnieć wciąż za nim tęsknisz... Nie za sexem w samochodzie czy dłońmi na twoich udach, za oddechem na karku, ustami na czole, ustach, dłoniach i oczami, oczami które potrafiły patrzeć tak jak nikt inny nigdy wcześniej. I chociaż pozwoliłaś mu odejść i zabroniłaś wracać to wciąż jakaś cześć Ciebie błaga każdego wieczoru składając ręce w modlitwie by wrócił, by przyjechał i przez jedną sekundę istnienia pozwolił skryc się w swoich ramionach. Potrzebuję by tu był i przytulił mnie tak jak zawsze - Potrzebuje by ŚWIAT się zatrzymał a On był przy mnie i dał mi czuć się dobrze, uśmiechnąć się kiedy złapie moją dłoń i wbijać paznokcie w jego skórę tak by i on się uśmiechał z pożądania, rozkoszy, szczęścia. To chora historia als historia w której wciąż na niego czekam chociaż wiem, że nie ma to najmniejszego sensu. Z jakiegoś powodu pojawił się w moim życiu kiedy popełniałam kolejne samobójstwo i z jakiegoś powodu to on dotknął nie tylko mojego ciała ale i znalazł duszę, która krwawi każdego pierdolonego dnia.... Z jakiegoś powodu wciąż wraca i sam nie rozumie dlaczego tak bardzo nie potrafimy o sobie zapomnieć. Nie potrafię już wierzyć że to MIŁOŚĆ albo coś w rodzaju przeznaczenia ale coś wewnątrz mnie czuje, że jeśli nie wróci to już NIKT nie zdoła odnaleźć do mnie drogi.
Samotność to smutek, rozpacz i ból ale też wygodne, bezpieczne schronienie przed rozczarowaniem, kłamstwem i kolejna porażka... 
Mój umysł spała się każdego poranka bo nienawiść do samej siebie nie pozwala mi walczyć. Każdego dnia zastanawiam się dlaczego wciąż TEGO nie zrobiłam, dlaczego nie potrafię się zabić bo żyć też nie umiem. 
Jeszcze niedawno łudziłam się, że leki pomogą, że jeśli spróbuję zawalczyć to pokonam demony w swojej głowie - GÓWNO PRAWDA! Matka mnie nienawidzi, świat kopie każdego dnia a ja nie mam sił wciąż mieć nadzieję że to On uratuje moja duszę. Trwam jakbym już dawno umarła a to co po mnie zostało wykonuje obowiązki, które wykonać musi a i tak coś spierdoli po czym znów błaga o śmierć. Tak każdego wieczoru kiedy już nie słychać nic prócz głosów w głowie, łykania w sercu i krzyku rozpaczy błagam STWÓRCE lub kogoś kto odpowiada za nasze istnienie by pozwolił mi przestać żyć tak po prostu. Duszę się w swoim ciele, dusza się w swoim umyśle i duszę się w swoim towarzystwie. Nienawidzę swoich myśli, oczu, ciała, emocji NIENAWIDZĘ SIEBIE tak kurewsko mocno a mimo to wciąż TU jestem.
Obiecałeś 
Obiecałeś, że do końca roku będziesz... 
Ja wciąż mam nadzieję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie potrafię zapomnieć

 Depresja to wredna kurwa, która każdego dnia odbiera Ci pewność siebie, kolory i chęć bycia czymkolwiek w Świecie do którego od zawsze czuł...