środa, 23 kwietnia 2025

IDIOTKA

 Dziś znów błagałam o śmierć.

Dziś znów popełniałam wewnętrzne samobójstwo mając nadzieję,że BÓL który rozrywa mi wnętrze ustanie chociaż na moment,sekunde bym mogła ugasić pożar w mojej głowie-KURWA JAK MOGŁAM BYĆ TAKA NAIWNA KURWA! Przeczytałam,każdą wiadomość,odłuchałam KAŻDĄ pierdoloną głosówkę i wiesz co?-Jestem gównem wdeptanym w ziemie na własne życzenie! Sama sobie TO zrobiłam ! Jak do KURWY mogłam przez chociażby moment uwierzyć,że KTOKOLWIEK może mnie pokochać-tak po prostu bez słów...Wszechświecie,Boże,Stwórco ! Kimkolwiek dziś jesteś proszę przestań ze mnie drwić.Nie rozumiem DLACZEGO wciąż kopiesz mnie w dupe,deptasz ledwo bijące serce i sprawiasz,że TAK KUREWSKO siebie NIENAWIDZĘ za to,że wystarczy spojrzenie bym uwirzyła w JEBANĄ romantyczną miłość...Płacze,ryczę,wale głową w ścianę-mam ochotę zwymiotować WSPOMNIENIAMI,ROZJEBAĆ umysł o ścianę i napić się WÓDKI tak bez zbędnych tłumaczeń.

Ja tylko chciałam by ktoś mnie pokochał za duszę,która tak wiele razy się zawiodła,tak wiele BÓLU,kłamstw i przemocy zaznała.Chciałam poczuć się wyjątowa w oczach,dotyku i biciu serca.TO NAPRAWDĘ Tak KURWA wiele??!!

Pani psycholog kazała mi pisać-więc piszę,płączę i mam ochotę przestać oddychać bo nie wybacze sobie swojej naiwnści i głupoty bo przecież ''tym razem będzie lepiej''-nic bardziej mylnego .JEST KUREWSKO ŹLE -tak jaby ktoś łamał mi żebra,wysysał nadzieję i palił mój umysł,który naprawdę nierozumie DLACZEGO?

Dlaczego wciąż się zawodzę,rozczarowuję,nienawidzę i czuje ten jebany BÓL którego  nie jestem wstanie wytrzymać. 

Brak mi tchu.

Brak mi ...

Błagam pozwól mi ZNKNĄĆ ! 

wtorek, 22 kwietnia 2025

Miłość czy pożądanie?

 To miał być zwykły papieros na parkingu w mieście obok....

To miało być ''koleżenskie'' zapoznanie z facetem,który ciągle gdzieś mi się przewijał ale NIGDY go nie poznałam.To miało zupełnie Nic nie znaczyć i zakonczyć się zwykłym ''siema'' wsiadając do samochodu i odjeżdżając.

KURWA !!!

Kiedy dojechałam w umówone miejsce,wysiadłam z samochodu i poczułam Jego wzrok przeszywający moje wnętrze-już wiedziałam.Czułam się inaczej,wiedziałam,że ON też TO poczuł a kiedy okazało się,że nie potrafię oprzeć się jego ustą-ŚWIAT jakby się zatrzymał.

Lubię jego wzrok patrzący wewnątrz mnie,przenikający każdą tkankę i każdy organ,sprawiający,że drże....Drży mi dusza,rozum a serce bije jak oszalałe a ja nie mogę nad tym zapanować.Lubię spokój jaki mam w głowie kiedy ON jest blisko.Lubię siebie kiedy mnie dotyka,patrzy na mnie i pożąda tak jak ja pragnę JEGO.Lubię jego męskie dłonie na moich biodrach,pośladkach,piersiach.Lubię jego usta gdzieś pomiędzy karkiem a policzkiem.Lubie jego oddech na moim ciele i jak szarpie mnie za włosy.Kiedy jest OBOK świat się zatrzymuje,zatrzymuje się czas i nic nie ma znaczenia.Jest On,Ja i kurewskie pragienie JEGO,całego,przez tę jedną chwilę tylko mojego .Lubię smutek w jego oczach,strach przed uczuciami,które czujemy oboje lecz oboje nie mamy odwagi o nich opowiadać.Lubię kiedy się uśmiecha po czym zerka w moją stroę sprawdzając czy zauważyłam-widzę za każdym razem.Lubię kiedy kładzie dłon na moim udzie i patrzy swoimi niebiesko-żółtymi oczami,które doprowadzają mnie do skrajnego szalenstwa.Lubię kiedy mówi,że jest mu dobrze,że czuje ten sam spokój który czuję i JA gdy jest obok.Lubie nasze NIC nieznaczące miejsca,bezsensowne jeżdżenie nocą kiedy gwiazdy odbijają się w szybie.Lubię zapach gandzi na jego ciuchach,delikatny dotyk dłoni na mojej szyii,usta całujące moje i JEGO z każdą wadą i zaletą z każdym bólem i smutkiem,który w sobie skrywa.Chciałabym powiedzieć mu jak bardzo mi na NIM zależy-bez względu czy okaże się,iż poraz kolejny byłam naiwną IDIOTKĄ i dla NIEGO jestem tylko PRZYGODĄ,którą od początku być nie chciałam....Chciałabym powiedzieć mu...

''KOCHAM CIĘ''-Dwa pierdolone słowa,których nie potrafię wypowiedzieć bo boję się,że mnie wyśmieje,wyrwie mi serce,zdepta a TEGO już nie zniose NIGDY więcej.Boję się,że kiedy wyznam mu MIŁOŚĆ przestanę oddychać,przestanę czuć JEGO zapach na swojej skórze,każdego poranka i że przestanie odwiedzać mnie w snach,każdej nocy...To takie banalne a tak KUREWSKO trudne.Oboje nie potrafimy czuć,mówić o emocjach i wyznać co skrywają nasze zranione serca.Ja mam dość!! Od kiedy milczy-wariuje,szukam jego dłoni na ciele,zapachu w samochodzie i szukam GO w mojej wyobraźni bo nie chcę by wspomnienia o NIM się rozmyły.Co jeśli wyznam mu miłość-przestanę czuć już cokolwiek?Co jeśli miał być tylko moją kolejną PIERDOLONĄ lekcją naiwności bo wciąż moja podświadomość ma nadzieję,że byłam chociaż przez sekundę ważna dla NIEGO tak jak on jest ważny dla mnie . Czy to napewno miłość kiedy tylko ON sprawia,że lubię siebie i lubię każdą swoją myśl kiedy jestem z NIM.Lubię sprawiać,że się uśmiecha czuje się bezpiecznie i czuje minimalny spokój duszy będąc obok.

WSZECHŚWIECIE jeśli to MIŁOŚĆ daj mi jakiś pierdolony znak bym znalazła w swobie odwagę na kolejną walkę o JEGO serce.DO KURWY ! Każdego dnia wstaje rano i mam nadzieję,że TĘSKNI tak jak JA po czym kolejne godziny ciszy sprawiają,że NIENAWIDZĘ siebie za swoją naiwność.Bo przecież gdybym znaczyła cokolwiek napisałby cokolwiek....Dostaje PARANOI .

Wypatruje JEGO auta codziennie przez okno mając nadzieję,że TA HISTORIA miała jakiś sens.

Każdego dnia szukam znaku,że to NIE KONIEC i że ON wróci,silniejszy,pewniejszy siebie i mój .

Każdego dnia zastanawiam się kiedy zatraciłam się w JEGO oczach,słowach,gestach i w NIM .

Kązdego dnia powtarzam sobie,że to miałbyć zwykły papieros na parkingu w mieście obok.

Jest moim oddechem.

Jest moim rozumem.

Jest moim sercem.

Jest moim ciałem.

Czy tak wygląda MIŁOŚĆ?Czy to tylko pragnienie .

DO KURWY OSZALEJE !!!

czwartek, 10 kwietnia 2025

Nieznany ląd

 Lubię przy Nim być.

Lubię sprawiać,że się uśmiecha.Lubię patrzeć jak się zawstydza i jak sam zastanawia się CO TO wszystko właściwie dla nas znaczy...Lubię jego wzrok na moim ciele,dłonie na pośladkach i usta na karku.Lubię samą siebie kiedy przy nim jestem i lubię odkrywać jego emocje za każdym razem kiedy ode mnie ucieka.

Nie wiem co to wszystko znaczy ani jakie uczucia nami kierują ale poraz pierwszy PIERDOLI mnie to.Pojawił się przypadkiem,zniknął po chwili po czym znów sprawia,że chcę żyć.Kiedy jest obok czuje wewnętrzny spokój,tylko ja,on i cisza wewnątrz chociaż ciało krzyczy bądź,zostań,dotykaj.Nie sądziłam,że jeszcze kiedykolwiek będę się TAK czuć-beztrosko zatracona w jego wzroku,pragąca każdego kawałka jego ciała,czująca dreszcze kiedy zbliża się do mnie delikatnie po czym zabiera WSZYSTKO i Nic nie ma znaczenia.Jest tylko TU i teraz i niech trwa.

Jeśli szczęście ma kolor jego oczu chcę w nich tonać każdego dnia,w każdej sekundzie i minucie zatracać się bardziej i bardziej....


Płacz

 Od godzinny słucham Twoich głosówek i płacze jak dziecko,tak bardzo Cię teraz potrzebuje.! Ja już nie mam siły tak żyć,nie mam siły zastana...