niedziela, 20 sierpnia 2023

Walka

 Próbuję dziś nie myśleć,nie czuć,uciekać przed każdą emocją,która targa moim wnętrzem..Próbuje robić cokolwiek by TO przetrwać lecz kiedy przychodzi wieczór,oaza spokoju zaciska swe szpony a powietrze mnie dusi -nie potrafię.Obiecałam sobie wczoraj,że już nie będę płakać ale jak do KURWY inaczej mam TO przetrwać.To nie tylko nienawiść do samej siebie,błaganie STWÓRCY by zabrał mnie z tej pierdolonej Ziemi czy popełniane wewnętrznego samobójstwa poraz tysięczny...Tak bardzo nie pojmuje swojego istnienia-celu w jakim postanowiono dać mi życie...Czuje się tak bardzo pominięta,niekochana,beznadziejne gówno w świecie w którym każdy ma swoje miejsce-tylko nie ja.Nie wiem już czego chcę-po prostu czuć TO gówno w mojej głowie,sercu i gdzieś między żebrem a kręgłosłupem,chciałabym dziś zasnąć,przestać oddychać i oddetchnąć z ulgą,że zrobiłam WSZYSTKO co mogłam by uwierzyć,że i ja zasługuje na szczęście i miłość.BOŻE ! Jaka to pierdolona paranoja - dlaczego nie potrafię przestać czuć tak ogromnej,bezgranicznej PUSTKI tak beznadziejnego poczucia,że przecież od 30 lat nikt nigdy mnie nie kochał a ja liczyłam na CUD który NIE ma prawa bytu.NIENAWIDZĘ swojego życia,nienawidzę tego,że MUSZĘ oddychać,budzić się rano i UDAWAĆ,że jestem jak każdy otaczający mnie człowiek a wewnątrz,wewnątrz ROZPIERDALAJĄ mnie tysiące emocji,których nie jestem wstanie opanować.Jak mogę wciąż wierzyć,że może to tylko chwila a jutro obudzę się i znów usłyszę JEGO głos...Jak mogę wypatrywać jego samochodu przez okno w kuchni mając kurewską Nadzieję,że mnie URATUJE.Ja naprawdę nie chcę tak żyć!Nie chcę TU być,jak intruz,wybryk natury,który nigdy NIC nie znaczył.Zawsze pragnęłam by ktoś usłyszał mój niemy krzyk-dziś chcę BY WSZYSCY SIĘ ODE MNIE ODPIERDOLILI i pozwolili mi zdychać w samotności.Już wystarczy,już naprawdę rozumiem,że cokolwiek niezrobię i tak będę NIKIM dla wszystkich,którzy będą dla mnie COŚ znaczyć....

Chciałam dziś powiedzieć mamie,że już dłużej nie wytrzymam,że nie daje już rady ale jak zwykle prócz obojętności i ciszy nie zauważyła NIC więcej...Błagam niech To się już skońćzy,tak bardzo proszę PRZERWIJ moją mękę.Nie,nie będzie dobrze ani NIC się nie ułoży bo za każdym razem jest dokładnie tak samo a teraz tak bardzo mnie to zabolało,zdeptało i nasrało na mnie,że nie chcę już zaczynać od NOWA i od nowa wmawiać sobie,że jestem SILNĄ kobietą.Jestem NIC nieznaczącym BÓLEM i ciągłym płaczem,poczuciem,że nie powinnam była pojawić się na tym świecie...Zawsze sama,schowana w cieniu tak by NIKT nie zauważył mojej czarnej duszy rozpaczy...

Wiem,znów się TAKA stałam.Znów zrujnowałam samą siebie i nie mam już ochoty zbierać tego wszystkiego.Udaje,że TO nie miało miejsca,że może jakoś zniknie tak samo szybko jak się pojawiło -jednak to wbija mi czarne,brudne szpony jeszcze mocniej i głębiej tak,że tracę oddech po czym puszcza i znów robi to samo.Jak mam dalej żyć skoro NIE CHCĘ ,jak mam dalej wstawać rano z łożka i udawać,że wszystko jest tak jak powinno -skoro nie jest! 

Błagam zabierz mnie z tej pierdolonej powierzchni Ziemi.

Błagam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...