Już chyba tak dłużej nie potrafię.
Ogarnia mnie żal,rozpacz i dziwne poczucie pustki gdzieś pomiędzy jelitami a żołądkiem.
Wielokrotnie odczuwałam ból,wielokrotnie tak się czułam ale nigdy to nie powodowało iż miałam wrażenie,że umieram...
A przecież umierałam już tyle razy,że nie powinno to teraz robić na mym organizmie jakiegokolwiek wrażenie....A jednak jestem milionami rozbitych kawałków szyby z dnia wczorajszego,jestem duszą w ogniu,jestem poczuciem wstrętu i obrzydzenia jestem słabym wytworem świata,który właśnie w tej chwili chciałby rzucić swym umysłem o biały sufit ,schizofrenicznego pokoju i krzyczeć,jak KURWA bardzo nienawidzę swojego życia.
To dość banalne ale poraz kolejny wydaje mi się iż ONA jest ostatecznym wyjściem z tej sytuacji.wyjściem z pokoju bez klamek ,tylko wtedy przestanę zawodzić innych i przestanę odczuwać zawiedzenie , nie bede czuła już nic prócz błogości dnia wczorajszego... SPOKÓJ,CISZA,PŁACZ tak głośno płaczę lecz on już nie słyszy mej duszy...
Zostałam sama
i umrę sam na sam z przerażeniem.
To koniec mojego człowieczeństwa
Jestem echem
Jestem cieniem
Jestem NIKIM .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Płacz
Od godzinny słucham Twoich głosówek i płacze jak dziecko,tak bardzo Cię teraz potrzebuje.! Ja już nie mam siły tak żyć,nie mam siły zastana...
-
Drogi chłopaku z nad morza, Dziś postanowiłam,że ODPUSZCZAM. Przestaję prosić o Twoją uwagę,przestaje o sobie przypominać,przestaje prosić ...
-
To miał być zwykły papieros na parkingu w mieście obok.... To miało być ''koleżenskie'' zapoznanie z facetem,który ciągle g...
-
Zastanawiam się dlaczego wciąż myślę o człowieku, którego nie powinnam była spotkać. Dlaczego każdego dnia wkrada się bezczelnie w moją gło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz