niedziela, 31 maja 2015

Być może nie rozumiem miłości a może porostu do niej nie dorosłam...
Znów drży mi ciało a rozum zapity szklankami wódki tonie...Straciłam nadzieję. Straciłam szansę na życie...Lepsze życie? Nie wiem.
Jestem tym kim nigdy być nie chciałam.PRZEGRAŁAM,kolejny raz pozwalam sobie być nikim i pozwalam innym by wierzyli w to,że jestem przegrana.
Znów tęsknie za czymś czego przecież nie ma. Przepraszam straciłam nadzieję...
Życie stało mi się obojętne a reszta? RESZTA JEST  heroiną,która będzie moim złotym strzałem zagłady.
Jestem pierdolonym kłamcą i oszustem. Sama sobie już nie ufam. Kłamię swoją duszę tak doskonalę,iż nie czuję już rozpaczy.Jestem chyba bezradna,tak to zdecydowanie to.
Nie potrafię naprawić życia,które nie jest już życiem.Jest istnieniem obok i milczeniem chociaż słowa,słowa ranią mnie kurewsko mocno. I wiesz gdybym znała cenę jaką mogłabym zapłacić za bezpieczeństwo,ramiona i błysk w twoim oku takiego samego koloru jak 6 grudnia oddałabym wszystko.Sprzedałabym duszę diabłu gdybym mogła poczuć,że wciąż jesteśmy razem a nie tylko obok siebie. Przestaliśmy szukać romantycznej miłości,przytuliła nas samotność.Chyba oboje jesteśmy tak cholernie samotni,bądź byliśmy iż teraz nie potrafimy żyć razem.
Kocham CIĘ - co to znaczy. Czym są dwa słowa,9 liter i pierdolona wartość ich znaczenia. Skoro za każdym razem kiedy słyszę słowa,które sprawiają iż zaciskam pieści,przygryzam wargi i  powstrzymuje płacz ranią mnie kurewsko mocno,czym są jebane słowa które powodują iż widząc zwątpienie w twoich oczach tonę. Straciłam wszystko. Ciebie też... Już do mnie nie należysz...Uciekasz. Uciekasz tak daleko a ja..Ja nie mam siły cię gonić.
Tęsknie za miłością,którą byłeś kiedy ..Kiedy spacerując po mokrych chodnikach paliliśmy blanta,całowaliśmy się pół nocy i pragnęliśmy swoich ciał tak bardzo,iż brakowało nam tchu.
Brakuje mi ciebie.
Przepraszam.

czwartek, 14 maja 2015

Jest 3:56. Piątek? A może to już sobota.
Nie wiem, to wszystko nie ma znaczenia.
Co robię?
Przestaje żyć.
Spakowane w dwie walizki znów wracam w ból i rozpacz.
-Witaj pierdolona samotnoś. Wróciłam i proszę zanim moje serce, zabij niech nigdy już nie Zaleski, niech nigdy nie pokocha, niech nigdy nie zabije...  Ocal tylko duszę, a może i nie ona i tak już należy do szatana.
To może rozum, ale go też już posiadałam.
Nie mam nic prócz bólu, bólu, płaczu, miłości, bólu i pierdolonego ćpania,schowanej w domu pod łóżkiem butelki wódki i kilkuset wspomnień.
Zainteresowana?
Widzę szyderczy uśmiech na jej twarzy.. Rozkłada skrzydła a ja wstulam się w jej ramiona.
-zabierz, zabierz w otchłań rozpaczy.
I nigdy nie pozwól mi wrócić...

Jaki grzech popełniłam iż Bóg skazuje mnie na tak wielkie potępienie.
Straciłam poczucie jakiejkolwiek wartości.
Historia lubi się powtarzać a ja?  Znów stoję zmęczona własnymi łzami i zmęczona kłamstwem obłudą i bólem.
Czy tak wiele wymagała? Czy pragnienie szczęścia jest niewybaczalnym grzechem ludzkim?
Straciłam wszystko.
Siebie, ciebie a co najgorsze szacunek do życia.
Znów przestało mi zależeć.
Wracamy do punktu wyjścia.
Znany mi i wam diler,
Znana kamienica,
Pęknięte serce,
Worek wspomnień,
Ból,
A może złoty szczał.?
Miłość nie istnieje!  Wszyscy jesteśmy niechcianych dziećmi pijanego szatana.
Zycie nie istnieje.
Człowieczeństwo umarło.

Nie potrafię zapomnieć

 Depresja to wredna kurwa, która każdego dnia odbiera Ci pewność siebie, kolory i chęć bycia czymkolwiek w Świecie do którego od zawsze czuł...