niedziela, 14 września 2014

Dzwoni telefon.
-Cześć masz chwilę?
-Mam a co się stało?
-Zjebałem wszystko, przeprosiłem ale nie chciała mnie słuchać.
-Jak to? Chcesz wpaść pogadać?
-Nie mam jak teraz,rozjebałem samochód,przepraszam.
-Ok to opowiadaj.
-Chciałbym się z Tobą spotkać ale nie mam ...
-No dobra powiedz mi kurczek co się stało.
-Piłaś?
-Nie dziś jestem trzeźwa ale mam strasznego kaca.
-To wyjdź z domu.
-Ale po co?
-Bo czekam.
Rozłączył się a ja byłam w kompletnym szoku. Wychodzę z domu,trzaskam drzwiami.Słyszę za plecami głos taty :
-Nie wracaj zbyt późno bo zamknę ci drzwi jak wrócisz o 5 rano tak jak wczoraj.
-Spoko.
Kiedy idę ulicą zaczynam czuć,że upijanie się przynosi złe skutki,mam mroczki przed oczami,oczy mi łzawią z ciało drży.Podchodzę pod przestanek nagle ktoś podjeżdża samochodem.
-Wsiadaj.
-A nie możemy tu pogadać muszę zaraz do domu wracać jestem mega zmęczona.
-Wsiadaj pogadamy.
Wsiadłam.Był dość dziwny a mój telefon dzwonił,kurwa pomyślałam.Chciałam by coś powiedział ale on milczał a ja nie wiedziałam dokąd jedziemy.
-Możesz kurwa się zatrzymać i powiedzieć co masz mi do powiedzenia.
-Za chwilę.
Jedziemy tak szybko że zaczynam odczuwać strach.Wjeżdżamy na parking na którym stoi biały samochód,który skądś znam.Wysiada jego kolega i jego kobieta.Staję z nią w oko w oko,jej oczy są przepełnione wkurwieniem i wiem,że ma do mnie żal.
-To jest ta twoja Weronika ? Ta idealna,najlepsza? Krzyczy mu w twarz.
Staję przed nią ja oko w oko z jej wkurwienie.
-Adaś proszę zabierz go stąd a ja spróbuję ją zrozumieć.Uśmiecham się pod nosem.
-Hej,tak jestem Weronika i nie jestem idealna i najlepsza i nie wiem skąd u ciebie tyle wkurwienia ale nie powinnaś...
-Wiesz co,on mnie zostawił bo kurwa powiedział,że nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego do żadnej kobiety,Wiesz co kurwa ja rozumiem naprawdę bo nie łączy nas nic szczególnego ale kiedy na niego wyjebałaś rok temu i znalazłaś nowego z którym było ci zajebiście wiedział gdzie przyjść a teraz wraca do ciebie a ty i tak masz go głęboko w dupie.
-Wiesz wyjaśniliśmy sobie wiele sprawa i on wie,że prócz koleżeństwa nic między nami nie będzie..Nie wiem co wiesz a czego nie ale facet z którym byłam wiele dla mnie znaczy. Nie jestem z nim ale to niczego między mną a Ky... nie zmienia.
-Wyjebane mam w to albo każ mu spierdalać albo powiedz mi bym dała sobie spokój.
-Ale to nie o to chodzi,nie wiem jak masz na imię ale jeśli coś dla ciebie znaczy daj mu szansę.
-Weronika ....przerywa nam nieznajomy na K. Ja nie chcę...Wzięłaś to pod uwagę?
-Wzięłam ale czy ty kurwa widzisz że jej zależy?
-Nie obchodzi mnie tooo...Powiedziałem coś i wsiadł do samochodu.
Poszłam za nim a on patrzył na mnie pełen złości.
-Proszę cię byś więcej tego nie robiła.
-Ona płacze przez ciebie i z jakieś przyczyny mnietu przywiozłeś chciałeś bym uratowała to co zjebałeś przyznaj.
-Chciałem zobaczyć czy wciąż wiele dla mnie znaczysz...
-proszę cię..
-Wiem kurwa że nie mam szans i że nigdy nie będę dość dobry dla ciebie ale chcę być nawet twoim kolegą jeśli to daje mi możliwość rozmów z tobą i wycieczek w nieznane.
-Przepras....
Otwieram okno i wystawiam głowę,czuję że uciekają ze mnie siły.
-Weronika co się dzieje.
-Odwieź mnie do domu ja już nie mam siły.
-Przepraszam chciałem byś wiedziała ile dla mnie znaczysz.
-Wy kurwa wszyscy się uparliście żeby udowadniać mi ile dla kogo znaczę? Dajcie mi żyć!
Jeśli nie potrafisz zaakceptować pewnych rzeczy.Proszę nie chce tracić przyjaciela
-Będę nim dopóki ty nie uciekniesz.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...