niedziela, 31 marca 2013



Kolejna godzina....
Można przecież wytrzymać następną.Tylko jak to się robi?Nigdy nie byłam ''normalna'' i nie wiem jak to jest.Przerasta mnie ból istnienia.Gdzie jesteś?
Złość mnie jakaś nachodzi,brak mi siły do dalszego przeżywania świata ,ale trzeźwieje i mogę przestać być ofiarą.w CIĄGU TYGODNIA GODZINA PRAWDZIWEJ ROZPACZY...Za mało...
Dużo zależy ode mnie,ale granat w kieszeni odbezpieczony i muszę się spieszyć.Wybieram życie czy piekło?Na piekło jestem gotowa,gdy tak chodzę po ulicach miasta,przyglądam się ludzią i zastanawiam,dlaczego życie doczeste jest taką wartością.
Wielka kosmiczna czarna dziura!
A może to jest właśnie piekło?Takie lewitowanie w ciemnościach,bez oparcia,bez jakiejkolwiek powłoki czy kształtu.kara za narodziny w kosmosie.
Denerwuję się,złoszczę! Wystko zaczyna ze mnie ulatywać.
Ogarnia mnie smutek ale chyba nie mam zamiaru się poddawać.
Kurwica bierze mnie od kilku dni,zagrożony jest mój spokój.
Trzeba TO przetrwać.
Samozagłada jest wpisana w nałóg!
Mogę więc chlać i się prochować,by UCIEC od rzeczywistości..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...