Czasami płacze.Narkotyki nie dają przyjemności.Boję się samej siebie...Nie pragnę was dobrzy ludzie,krzywdzzicie mnie.A może źle was spostrzegam,a może wy mnie spostrzegacie inaczej.Pogubiłam się.Odeszłam od świata,odeszłam od przyjaciół,zamknełam się ponownie w czterech ścianach własnego domu.Pokazuje figę Aniołowi śmierci.Jestem oskarżona o zbrodnie,których nie popełniłam.Świat zwariował,albo ja-wybieraj.Samotność bywa uczciwsza od życia publicznego.Do zobaczenia w lepszym świecie.Pragne już odejść.Pragnę zanurzyć się w wieczny sen.Nowe istnienie bytu wciąż nieokreślonego.W ogromnej samotności diabelskiego chodnika.
Gasnę.
Zafundowałam sobie Kosmos Cierpienia.Okrutne ro jest,ale może potrzebne.Nie wiem.Nic już nie wiem.Walcze z całym światem a najbardziej ze sobą.Całe życie robiłam za ''Boga''.I przegrywałam.Wygrywałam tylko inne życie na koniec życia.Gdy boli każda myśl,każde zasypianie,samotność dziecka z innej epoki,wtedy byłam skutecznie zagubiona.Zapłaciłam wygurowaną cene ale czy mogła być mniejsza? Już nie podełabym gry,która podjełam,nie ogarnełam swojego postępowania.Trzeba na co dzień trwać.Jak kołek w płocie aż runie cały płot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz