Czasem przychodzi taki dzień jak dziś - ah KURWA przecież to trwa już kilkanaście dni,kiedy jedyne czego pragnie moje wewnętrzne ja to PRZESTAĆ ODDYCHAĆ.
Nie czuć już niczego co kontrolowałoby poczucie mojego smutku po prostu-wstrzmać oddech i zadławić się własnymi emocjami..Nie wiem dlaczego ale pragnę śmierci dziś bardziej niż wczoraj i kiedykolwiek indziej.Pragnę przestać już walczyć o siebie,swoje mrzenia,cele o swoje serce,które i tak trafi szlag.Jestem zmęczona a może po prostu już tak obojętna iż jest mi wszystko jedno czy wstanę rano i czy zasnę wieczorem.Nic nie przynosi ukojenia,jestem tylko ja,haze leżący na rogu łóżka i oaza spokoju w której emocje rozpierdalają się na tryliony atomów.Nie potrafię już nawet pisać,myśleć,czuć,reagować.Nie potrafię niczego co dotychczas przychodziło mi z łatwością...Brakuje mi...-WŁAŚCIWIE kurwa czego?Skoro uciekam od wszystkiego co mogłoby w jakikolwiek sposób wymagać odemnie jakiegokolwiek poświęcenia i jakichkolwiek emocji...Ryczę,krzyczę i wyrywam włosy z głowy ale to już robiłam więc znam ten stan -OBOJĘTNOŚCI i wewnętrznego paraliżu.To tak jakbyś żył,będąc tak naprawdę martwym .To tak jakbyś oddychał a jednak nie czuł oddechu wcale.To tak jakby świat był czarny a wszystko co cię otacza wkurwia cię do granic możliwości.Jedyne gdzie czujesz się bezpiecznie to w łóżku okryta kołdrą po sam czubek nosa ,otulona smutkiem ,rycząca w niebogłosy....Niby jestem ale tak jaby mnie nie było.
Już nie analizuje.Już nawet nie myśle.
Po prostu jestem chociaż tego nie chcę.
Proszę pozwól mi odejść.
Mam dość-siebie,swojego życia i pasm porażek które spotykają mnie za każdym razem kiedy już myślę,że gorzej być nie może.Przetrwałam złamane serce,przetrwałam przmeoc,krzyki i ból ale nie potrafię już żyć tak po prostu bez zbędnych wyjaśnień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz