wtorek, 21 listopada 2017

Listopadowy wieczór,dym z papierosa unoszący się w powietrzu,JA i moje rozdarte,zranione serce....
Chce umrzeć,chcę przestać czuć ten wewnętrzny okropny ból wewnątrz mojego ciała,który sprawia iż cała drżę i chcę by ktoś przerwał mój płacz,oddech,niech ktoś kurwa przerwie moje istnienie ...!!!
Wiesz jak to jest czuć się jak podarte kabaretki,taniej dziwki z rogu znanej Mi i Wam ulicy ?
Wiesz jak to jest nienawidzić samej siebie?
To poranki pełne bólu i cierpienia,to unikanie spojrzenia w lustro,to płacz każdego wieczoru i każdej nocy,to błaganie Stwórcy o zabranie mnie z tego popierdolonego świata...
Wiesz,świadomość,że w jednej sekundzie stałaś się nic nieznaczącym człowiekiem dla kogoś kto jest całym twoim życiem to jak odebranie alkoholikowi szklanki z wódka,to jak poranek narkomana bez narkotyku,to jak stracenie tlenu i duszenie się a mimo wszystko wciąż istniejesz....
Totalna PARANOJA !
Nie potrafię znaleźć sensownego wytłumaczenia na ból i rozpacz.
Nie potrafię racjonalnie myśleć,nie potrafię bez Niego żyć.
Wyciągam z lodówki butelkę wódki,nalewam do szklanki,wrzucam 5 kostek lodu...
Idiotka z bezmyślną nadzieją powróciła...
Wysypuję stare rzeczy z szafy,przeszukuje kieszenie,JEST-mała,magiczna substancja....
Jedna,druga,trzecia,połykam,popijam wódką... 
Dziś umrę zabijając sama siebie bądź umrę z diagnozą pękniętego serca...
Tak dawno nie czułam takiej próżni. Tak dawno nie byłam nic nieznaczącym człowiekiem.
Zero- tak,nim jestem,zawsze byłam.Jednak naiwnie myślałam,że jego niebiesko-zielone oczy to oaza,której szukałam całe życie..
Naiwna..
Czego mogłam się spodziewać ? Skoro od zawsze byłam skazana na porażkę. 
Jednak tym razem czuje się jak śmierdzące gówno spuszczane w toalecie.Nigdy wcześniej nie czułam większego żalu,większej rozpaczy....
Kiedyś wykorzystana,pobita,pozbawiona kobiecej godności,dziś złamano mi serce i jedyne czego znów pragnę to jednej próby wewnętrznego samobójstwa,które przyniesie ukojenie dla mej zmęczonej duszy.
Byłam pewna,iż każdy z nas kiedy otrzymuje dar życia wraz z nim,przypisany jest mu cel istnienia.
Ja jednak zostałam stworzona by udowodnić,iż człowiek,który nie ma w swym życiu nic prócz chorego serca i umiejętności opisywania uczuć,pomimo porażek wciąż liczy,iż znajdzie się ktoś kto nie pozwoli by jego duszę opętał szatan dnia wczorajszego...
Znów czuje jak płonie mi ciało,umysł jak dusza zabija serce a mimo to nie robię nic...
Skręcam jointa,odpalam i wiem,że ta noc to ostatnia noc samotności.
Kurwa,to jedna wielka PARANOJA.
CHCĘ UMRZEĆ
UCIEC
ROZJEBAĆ SIĘ !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...