wtorek, 1 sierpnia 2017

Nigdy nie byłam dość silna i dość pewna siebie by przetrwać Piekło w którym żyłam .
Nigdy nie chciałam księcia na białym koniu bo byłam zbyt dumna by wierzyć w beznadziejne bajki .
Nigdy nie sądziłam ze miłość jest właśnie taka - taka kurewsko samotna .
Niby gdzieś tam w środku jakaś czesc mnie jest cholernie szczęśliwa jednak inna cierpi i obumiera jednym słowem - GNIJE mi dusza .
Tęsknie za rozmowa z kimś kro by mnie po prostu wysłuchał i powiedział ze dam sobie radę, ze przetrwałam tyle cierpienia iż przetrwam i ta katastrofę .
Potrzebuje kogoś komu mogłabym powiedzieć ze nie daje już rady, ze znów JA czuje obok siebie .
Siedzi na rogu łóżka i swoimi szponami znów zdziwra naskórek z mojego ciała a ja nie mam siły płakać .
Już chyba nawet nie chce płakać .
To zabawne ale znów w mojej głowie jest tysiące słów które chciałabym napisać bo przecież napisać jest o wiele łatwiej - nigdy nie potrafiłam rozmawiać ani prosić o pomoc . Nigdy nie potrafiłam zebrać o współczucie . Tym razem również nie potrafię .
Mam 24 lata i kompletny bajzel w głowie .
Mój umysł się rozpierala .
Paranoja powraca .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiatr

 Jestem powiewem ciepłego powietrza ocierającym się o Twoje ramie.Jestem mgłą unszącą się nad zieloną trawą po której chodzisz.Jestem ciszą ...