wtorek, 3 lutego 2015

Drogi władco ludzkich żyć,
Jak wiele jeszcze przede mną cierpienia?Jak wiele?
Jak wiele bólu,rozpaczy i strachu.Jak wiele? 
Jak wiele ma zmęczona i wycieńczona dusza ma jeszcze przetrwać? Odbierasz mi wszystko.
Znów jestem nikim. Przez ułamek sekundy będąc spełnionym człowiekiem pozostał kurewski ból gdzieś w miejscu gdzie jest serce i kilka kolejnych planów,planów na wewnętrzne samobójstwo.
Wróciło wszystko od braku siły,płaczu aż do drżących dłoni i pękniętego serca. 
Udało ci się!
Udało ci się kopnąć mnie tak w dupę iż nie jestem wstanie się pozbierać.
Udało ci się zadać mi największy ból,ból którego moje ciało nie jest wstanie wytrzymać.
Umieram.
I NIE MA JUŻ NIC co wytłumaczyłoby mój sens istnienia.
I zadbaj o Niego. O jego dobre serce,uśmiech i życie.
I daj mu miłość kobiety,innej kobiety,lepszej kobiety.
Samotność wygrała,życie przegrało a reszta? Reszta przestała istnieć. ..
To koniec zbawicielu.
Teraz to ja podejmuję decyzję.
Odchodzę.
Na zawsze.
Na wieczność.
W ciemność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klątwa

 Dlaczego wciąż tak się dzieje? Jednego dnia dajesz mi nadzieje i kiedy już zaczynam dostrzegać szansę-kopiesz mnie w dupe,szyderczo chichoc...