wtorek, 11 czerwca 2024

Przypadek ?

 Czasem mam ochotę zadzwonić i powiedzieć jak bardzo czuję się źle jak obojętna na świat,życie i ludzi się stałam...Czasem mam ochotę zadzwonić i prosić byś wrócił,na moment,na chwilę,tylko mnie przytulił...Czasem mam ochotę powiedzieć Ci,że umieram tak naprawdę ....Nie z miłości,żalu czy rozpaczy - moje płuco przestało oddychać...Podłączona do tlenu w śmierdzącym trupem szpitalu,dławiąca się własnym oddechem miałam nadzieję,że to już KONIEC mojej męki,miałam nadzieję,że to KONIEC mego trwania w tym świecie.Zastrzyki,kable,coś czarnego na mym palcu-tym samym na którym kiedyś był pierścionek.Łzy,drgawki,wewnętrzny spokój.Moje życie i tak jest bez sensu więc do KURWY po co znów dałeś MI szanse STWÓRCO?! Duszę się,marzne,męczy mnie istnienie.Wstawanie z łóżka nie ma sensu a poranna kawa smakuje jak gówno.Papieros mnie dusi a Haze znów patrzy na mnie wzrokiem litości-jakby wiedział,że stan w którym teraz się znajduje to dziura-wielka,czarna i śmierdząca.Czasem mam ochotę zadzwonić i powiedzieć,że tęsknie-za słowami,ramionami a czasem po prostu za obecnością.Jedyny dałeś mi wiarę,że zasługuje na MIŁOŚĆ-twoją odtrąciłam w najgorszy możliwy sposób...Byłeś moim noworocznym życzeniem,spadajacej gwiazdy z nieba-stałeś sie iluzją dnia wczorajszego i PUSTKI jaką po sobie zostawiłeś.Chciałabym zadzwonić i powiedzieć Ci o emocjach o których KIEDYŚ mówić nie potrafiłam...Chciałabym byś to przeczytał,uśmechnął się i powiedział: Wariatka,przecież wiem że to o MNIE.Sądziłam,że dam sobie radę SAMA-bez miłości,uczuć i potrzeby poczucia,że komuś na mnie zależy.Myliłam się,kiedy jestem TU sama,otoczona białymi ścianami w MOJEJ OAZIE spokoju,pełna Bólu,Żalu i pretensji do ŚWIATA,który na każdym rogu udowadnia mi,że życie,którym żyje to DZIWKA z rogu znanej mi i wam ulicy.

Może jutro przestane oddychać.

Chciałabym zadzwonić....

Sens

 Próbuje się odnaleźć,próbuje zrozumieć,dać sobie szanse-jakoś trwać. Szukam słów,celów,marzeń,szukam siebie pośród bólu,którym się wypełnił...